E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Nowiny
 Przegląd prasy i nowin
   Zakopane
   Tatry
   Podhale
   Kultura
   Narty
Felietony
Opowiadania
Multimedia
Gastronomia
Fotoreportaże
Dziennikarze PPWSZ
Kalendarz imprez
Pogoda/kamery
Ogłoszenia
Forum dyskusyjne
Redakcja
 Reklama
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane
 nawigacja:  Z-ne.pl » Portal Zakopiański

Tatry
Schronisko w Roztoce nie jest zagrożone
 dodano: 4 Listopada 2008    (źródło: Gazeta Krakowska - www.gk.pl - 2008/11/04)
Gazdujący przez 34 lata w Roztoce Marek i Grażyna Pawłowscy przed schroniskiem (FOT. HALINA KRACZYŃSKA)

Historyczny obiekt będzie miał nowego gazdę. To wciąż będzie ciche i spokojne miejsce w Tatrach.

W 1876 r. powstało schronisko na polanie Stara Roztoka. Obecne jest z 1913 r.

Czy najstarszemu schronisku w Tatrach Polskich w Roztoce grozi bankructwo? Jerzy Kalarus, prezes Spółki Schroniska i Hotele PTTK „Karpaty”, prowadzącej obiekty m.in. w Tatrach – zapewnia, że schronisko nie jest zagrożone, a odejście po 34 latach ajenta Marka Pawłowskiego nie jest spowodowane złą sytuacją finansową Roztoki.


Do drugiej wojny światowej schronisko było mekką taterników. Złe czasy przyszły, gdy zamknięto dla turystów drogę do schroniska, pozostawiając jedynie dojście od Wodogrzmotów Mickiewicza. Od tego czasu popularne schronisko zaczęło być omijane. Pozostali tylko nieliczni wierni turyści. Większość bowiem wybierała szlak biegnący asfaltową drogą z Palenicy Białczańskiej do Morskiego Oka.

– Jesteśmy poza szlakiem – żalił się dwa lata temu Marek Pawłowski, gazda prowadzący najstarsze schronisko w Tatrach. Miał nadzieję, że w końcu Tatrzański Park Narodowy otworzy drogę, a po wejściu Polski i Słowacji do strefy Schengen, sytuacja schroniska się zmieni.

– Wystarczy tylko na Białce, tuż przy schronisku, przywrócić – jak to było70 lat temu – kładkę i pozwolić turystom chodzić tędy na Słowację – marzył Pawłowski. Jego zdaniem, ożywiłoby to znowu Roztokę.

– Dziś już wiemy, że Słowacy nigdy się na to nie zgodzą – wyjaśnia gazda z Roztoki. Sam – po 34 latach walki, by przywrócić dawne czasy, gdy schronisko tętniło gwarem turystów i taterników – zrezygnował z prowadzenia Roztoki.

– Dlaczego to robię? Kiedyś i tak trzeba było odejść – zauważa Pawłowski. – Mam już 60 lat i nigdy jeszcze nie widziałem morza latem. Poza tym skończyło się już takie klasyczne prowadzenie schroniska górskiego, w którym można było spotykać się z ludźmi gór. Teraz praca polega na wypełnianiu góry papierów. Jak twierdzi, jest też zmęczony ciągłym wiązaniem końca z końcem. – Niestety, Roztoka nie jest dochodowa – zaznacza.

– Owszem, latem się zarobi, ale potem przez cały rok trzeba dokładać. Nawet na pensję i ZUS dla pracowników się nie zarobi. Jak podkreśla prezes Kalarus, kryzys finansowy jednak Roztoce nie grozi. Owszem, przyznaje, koszty prowadzenia schronisk są wysokie ze względu na bardzo duże podatki od nieruchomości, ale Roztoka zagrożona bankructwem nie jest. – Inwestowaliśmy tam i jeszcze zamierzamy pewne rzeczy ulepszyć – mówi Kalarus. – Liczymy na nowego ajenta. Mamy też nadzieję, że może Słowacy zgodzą się na kładkę. Chcemy jednak żeby Roztoka pozostała cicha, spokojna, by nie stała się Morskim Okiem.

Obecnie schronisko w Roztoce, z uwagi na zmianę ajenta, jest nieczynne. Do kiedy? Nie wiadomo.

Halina Kraczyńska











«« Powrót do listy wiadomości


 Zapisz w schowku     Drukuj       Zgłoś błąd    1731





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2025