Oznakują szlaki i policzą korniki.
W miniony weekend odbyło się pierwsze szkolenie wolontariuszy w ramach letniej odsłony akcji "Wolontariat dla Tatr", organizowanej przez Tatrzański Park Narodowy. Pracowników TPN w sezonie letnim wspomagać będzie około 40 osób.
- Zakończyliśmy już zimową część akcji i przygotowujemy się do sezonu letniego - mówi Anna Chmielowska, koordynatorka "Wolontariatu dla Tatr". - Chęć uczestnictwa w akcji zgłosiło prawie 80 osób - tyle dostaliśmy wypełnionych ankiet. Na szkolenie przyjechało około 40 osób.
W sobotę wolontariusze odbyli wycieczkę na Halę Gąsienicową - z zasadami udostępnienia parku, problemami oraz innymi sprawami, takimi jak modernizacja kolejki linowej na Kasprowy Wierch, zapoznał ich dyrektor TPN Paweł Skawiński. W niedzielę, w siedzibie dyrekcji parku, odbyła się seria wykładów prowadzonych przez szefa parkowej straży Jarosława Rabiasza, pomysłodawcę akcji "Wolontariat dla Tatr" Szymona Ziobrowskiego i pracownika naukowego Tomasza Skrzydłowskiego, a także przez Tomasza Nodzyńskiego z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej oraz ratownika TOPR Marcina Józefowicza.
- Po raz kolejny spotkamy się w pierwszej połowie lipca. Szkolenie będzie dotyczyło pierwszej pomocy i BHP. Odbędą się także zajęcia ze specjalistą kontaktów interpersonalnych, który przeszkoli wolontariuszy z efektywnej komunikacji i asertywności - zapowiada Anna Chmielowska.
Wolontariusze wyruszą w Tatry w lipcu, sierpniu i wrześniu. Co będzie należało do ich obowiązków? Na pewno nie będą się nudzić, bo pracy jest sporo: znakowanie szlaków, utrzymywanie czystości poza szlakami, kierowanie ruchem turystycznym, inwentaryzacja leśna, kontrola oznakowania szlaków, monitoring ruchu turystycznego, praca w szkółkach leśnych, inwentaryzacja szałasów i innych obiektów, liczenie korników...
- Zimowa część akcji odbywała się w marcu i kwietniu. Wzięło w niej udział około 10 wolontariuszy. Musieli spełnić jeden poważny wymóg - posiadać sprzęt do turystyki narciarskiej, bo zajmowali się monitorowaniem ruchu skiturowego w rejonie Kasprowego Wierchu. - tłumaczy Anna Chmielowska. - Wolontariusze się sprawdzili. Dla tych ludzi ważne jest to, że spędzają czas w górach i cieszą się, że przy okazji mogą zrobić coś dobrego dla parku.
(KOV)