KOCHAM NASZE MIASTO: Kasprowy Wierch
Każdy chyba zna naszą legendarną świętą górę narciarzy - Kasprowy Wierch, zwany kiedyś jeszcze jako Kasprowa Czuba. To góra w polskich Tatrach, gdzie zimą mogą znaleźć dla siebie prawdziwy raj najbardziej wymagający narciarze.
To właśnie tutaj zimą działają dwie koleje krzesełkowe w kotłach Goryczkowym i Gąsienicowym, a przez okrągły rok można wjechać na szczyt góry legendarną już kolejką linową. Od grudnia mają kursować wreszcie nowe wagoniki.
- To dla mnie magiczne miejsce - mówi Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego. - Pamiętam, że w latach młodzieńczych właśnie stamtąd wyruszałem w swoje pierwsze trasy turystyczne. Wjeżdżałem kolejką na Kasprowy Wierch i potem już na piechotę na wyprawę w nieznane. Ale przede wszystkim Kasprowy Wierch kojarzy mi się z zimą. Byłem tam ostatni raz, gdy żegnano starą kolejkę: uroczysta msza święta, uderzenia w dzwon i ludzie związani z historią narciarstwa i historią 71-letniej kolejki.
Można lubić Alpy, ale nasze Tatry i Kasprowy Wierch po prostu się kocha. Tutaj każdy kamień może opowiedzieć nam swoją historię. Kasprowy Wierch to miejsce, na które rokrocznie wybierają się setki tak turystów jak i narciarzy.
- Jestem poważnie chora - mówi nam Justyna Chałas z Wrocławia. - Kolejka to moje okno na świat. Mogę wjechać i podziwiać nasze piękne Tatry. A mój syn rokrocznie bywa tu przynajmniej kilka razy, żeby pojeździć na nartach.
Rzeczywiście, właśnie Kasprowy Wierch to góra, gdzie zazwyczaj od listopada do maja dla narciarzy czekają znakomite warunki i często nawet kilka metrów śniegu.
(bol)