E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Nowiny
 Przegląd prasy i nowin
   Zakopane
   Tatry
   Podhale
   Kultura
   Narty
Felietony
Opowiadania
Multimedia
Gastronomia
Fotoreportaże
Dziennikarze PPWSZ
Kalendarz imprez
Pogoda/kamery
Ogłoszenia
Forum dyskusyjne
Redakcja
 Reklama
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane
 nawigacja:  Z-ne.pl » Portal Zakopiański

Tatry
Fascynacja i pełnia doznań
 dodano: 10 Maja 2007    (źródło: Dziennik Polski - www.dziennik.krakow.pl - 2007/05/10)

Przewodnicy tatrzańscy: Anna Delimat.

- Góry to żywioł, dynamika i piękno - wyznaje Anna Delimat. - Najważniejsza w nich jest droga w górę, a potem na szczycie ma się ochotę być z tymi górami jak najdłużej, chłonąć je i podziwiać wszystkimi zmysłami. Można się w nie zapatrzeć na resztę życia.


Urodziła się w 1966 r. w Korczynie. - Korczyna to miejscowość koło Krosna - wyjaśnia. - Tam ukończyłam szkołę podstawową, a następnie, w Ropczycach, Technikum Ogrodnicze. Studia odbyła w Akademii Rolniczej w Lublinie. - Moja przygoda z górami zaczęła się w okresie studiów - wspomina. - Oczywiście, wcześniej bywałam w górach na wycieczkach czy rajdach. Jeszcze w szkole podstawowej zostałam członkiem PTTK. Dwa lata przed dyplomem miałam praktykę studencką. Okazało się, że mogę ją odbywać w Zakopanem, w stacji naukowej PAN. Był to mój pierwszy prawdziwy kontakt z Tatrami. Byłam tu od marca do września 1989 r. Cały sezon wiosenno-letni. Oprócz pracy w ogródku botanicznym miałam zajęcia terenowe. Oczywiście, w wolne dni poznawałam turystycznie tatrzańskie szlaki. Przez te kilka miesięcy przeszłam je wszystkie. Potem, przy kolejnych powrotach czułam się tu już jak u siebie. Zachwyciło mnie piękno gór, ruch, wysiłek związany z chodzeniem i to, że mogłam się w nich czuć ich częścią. Gdy pierwszy raz szłam na Giewont miałam wrażenie, że te góry są tylko dla mnie. Był początek maja, padał śnieg, ale gdy dotarłam na wierzchołek, zaświeciło słońce. Było jak w bajce... Zrozumiałam, że ludzie chodzą w góry właśnie dla takich cudownych chwil i że warte są one każdego wysiłku. Po ukończeniu studiów krótko pracowałam w firmie ogrodniczej w Sanoku, ale gdy okazało się, że mogę być pracownikiem Tatrzańskiej Terenowej Stacji Instytutu Ochrony Przyrody PAN na Antałówce, przyjechałam w 1994 r. do Zakopanego i zostałam tu do dziś.

Pracując, poznawała Tatry coraz lepiej. Jako pracownik naukowy mogła się poruszać poza szlakami, dzięki czemu docierała do niedostępnych i rzadko odwiedzanych zakątków. Chodziła z mapą i przewodnikiem w dłoni, bo - jak twierdzi - w ten sposób poznaje się góry najlepiej. W 2001 r. rozpoczęła kurs przewodnicki, by swoją wiedzę o Tatrach jeszcze bardziej pogłębić. Dwa lata później wyjechała na wyprawę badawczą PAN na Antarktydę. Spędziła tam rok w polskiej stacji polarnej (ma tytuł polarnika potwierdzony stosownym dyplomem). Po powrocie zdała egzaminy i w 2004 r. uzyskała uprawnienia przewodnika tatrzańskiego.

Poznała też inne pasma górskie. Wracając z Antarktydy, spędziła miesiąc w Andach, gdzie weszła samotnie na Aconcaguę. Wcześniej poznała też m.in. Kaukaz (Elbrus), Alpy, góry Ukrainy i rumuńskie Karpaty Południowe. Dziś jest członkiem Stowarzyszenia Przewodników Tatrzańskich im. Klimka Bachledy. Jest też pilotem wycieczek i członkiem kandydatem Europejskiego Stowarzyszenia Przewodników Górskich Lider (aktualnie w trakcie kursu prowadzącego do uzyskania międzynarodowych uprawnień przewodnickich UIMLA).

Od lat fotografuje z pasją. Swoje zdjęcia (przede wszystkim przyrodnicze) oraz teksty naukowe i popularnonaukowe publikuje w czasopismach oraz wydawnictwach książkowych. Po powrocie z Antarktydy miała też autorską wystawę fotograficzną w zakopiańskiej kawiarni "Globus".

- Góry żyją, pulsują, zmieniają się co dzień, dlatego czasem bywają nieprzewidywalne. To mnie w nich pociąga, fascynuje i daje pełnię doznań - mówi. A przewodnictwo? - Praca przewodnicka to konieczność indywidualnego podejścia do każdej grupy turystów. Szybkie rozeznanie ich potrzeb i oczekiwań, a następnie elastyczne dopasowanie się do ich zainteresowań i możliwości. Oczywiście, jako przyrodnik staram się przede wszystkim pokazywać piękno tatrzańskiej przyrody. To ważne, by ludzie wiedzieli o tych tatrzańskich cudach i by je szanowali. Wycieczka w góry może i powinna być okazją do przyrodniczej edukacji, ale powinna też być przyjemną przygodą, którą będzie się długo pamiętać.

Tekst i fot: JERZY TAWłOWICZ











«« Powrót do listy wiadomości


 Zapisz w schowku     Drukuj       Zgłoś błąd    2038





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2024