Wystawa w TPN.
Ivan Bajo, który sam jest taternikiem, potrafi spojrzeć na tę postrzeganą przez wiele osób bardzo górnolotnie pasję z przymrużeniem oka. Wspaniałą "pionową przygodę" pokazuje w krzywym zwierciadle, a wykonane przez niego karykatury możemy właśnie oglądać w sali Ośrodka Edukacyjno-Muzealnego Tatrzańskiego Parku Narodowego w Zakopanem.
Ivan Bajo urodził się w Bratysławie, większość swojego życia spędził w Trnawie. Z wykształcenia jest psychologiem, patopsychologiem, defektologiem, był nauczycielem akademickim w zakresie pedagogiki specjalnej, obecnie jest już na emeryturze.
Najpierw jego pasje związane były ze skautingiem. - Gdy tego wszystkiego zabronili komuniści odruchowo przywiązałem się do taternickiej liny - wspomina Ivan Bajo początki swojej przygody ze wspinaniem. W tej przygodzie narodziły się kolejne - gawędziarstwo i rysowanie. - Zawsze odczuwałem potrzebę dzielenia się z przyjaciółmi swoimi przeżyciami i tak rodziły się wywołujące uśmiech gawędy, które snułem przy taternickich ogniskach - wspomina Ivan Bajo. - Później ujrzały one światło dzienne w czasopismach, w radiu i telewizji. Pojawiły się też rysunki, których przez lata nazbierało się sporo. Przedstawiane były na wystawach w Trnawie, Bratysławie, w tatrzańskich schroniskach, także w Czechach, Austrii i Luksemburgu.
Bohaterami karykatur Ivana Bajo są starzy górscy wyjadacze, pechowcy górskich urwisk, którzy ciągle w swych wędrówkach popadają w różne tarapaty. Dowcip prezentowany przez autora często graniczy z czarnym humorem. Bajo śmieje się bowiem z sytuacji, które w rzeczywistości bywają niebezpieczne. Sam humor taternicki porównuje do humoru wojennego, czy dowcipów na temat pirotechników, kaskaderów czy torreadorów, czyli ludzi wciąż balansujących na cienkiej granicy między życiem a śmiercią.
- Taternictwo to dziewięć części udręki i odrobina radości, szczęścia - podsumowuje Ivan Bajo. - Właśnie dla tej jednej cząstki radości człowiek zawsze od nowa i znowu wyrusza w tę pełną przeciwności drogę. Bo każdy kiedyś miał, ma, albo będzie mieć swój Everest.
(ECZ)