Tym razem zginął 30-letni turysta z Poznania.
Ten jeden z najniebezpieczniejszych wyskokogórskich szlaków w Tatrach kolejny już raz w ubiegłym tygodniu dał znać o sobie. Po czwartkowym tragicznym wypadku, w sobotę znów szukan o tam zwłok. Tym razem 30-letniego turysty z Poznania, który zginął w tym rejonie polskich Tatr.
Ratownicy TOPR otrzymali zgłoszenie o zaginięciu mężczyzny już w czwartek wieczorem. Ustalono m.in., że turysta przebywał w ostatnich dniach na Hali Gąsienicowej, a potem w Pięciu Stawach. Piątkowe poszukiwania przy użyciu śmigłowca w rejonie Doliny Gąsienicowej, Pięciu Stawów i Morskiego Oka nie przyniosły jednak efektu. W piątek wieczorem, dzięki SMS-owi od zaginionego, obszar poszukiwania zawężono do Orlej Perci. Następnego już dnia, w sobotę, jeden z patroli TOPR odnalazł na dnie Doliny Buczynowej zwłoki mężczyzny. Po przetransportowaniu ich do Zakopanego, rodzina rozpoznała poszukiwanego turystę.
(łb)