Przez 70 lat woziła pasażerów, a teraz pójdzie na złom. Mowa oczywiście o kolejce linowej na Kasprowy Wierch. Wysłużona emerytka od kilkunastu lat prosiła się o modernizację i tak samo długo Polskie Koleje Linowe walczyły o wszystkie potrzebne zezwolenia. I wreszcie we wrześniu ubiegłego roku rozpoczęto pierwsze prace. Teraz zacznie się drugi, ostatni etap modernizacji.

Po długim majowym weekendzie wagoniki starej kolejki staną na dobre. Rozpoczną się prace przy dokończeniu modernizacji leciwych urządzeń. - Roboty budowlane są już praktycznie zrobione - mówi Andrzej Laszczyk, prezes PKL. - Zrobiono już m.in. fundamenty pod nowe podpory. Są wykonane ze specjalnej konstrukcji, jakby zawieszone przy starych. W tym roku wymieniamy podpory, napęd no i oczywiście wagoniki.

Prace, jak przypomina PKL, będą prowadzone przez głównego wykonawcę - szwajcarską firmę Garaventa oraz polskiego podwykonawcę - Mostostal Zabrze. Będzie oczywiście również wielu kooperantów.

Zakres robót jest gigantyczny. Trzeba m.in. zdemontować i wywieźć sporo żelastwa - jest tego, jak się szacuje, około 350 ton. Czekają też wykonawcę skomplikowane prace.

- Bardzo poważną operacją jest montaż liny nośnej - tłumaczy Andrzej Laszczyk. - W odróżnieniu od obecnej technologii każdy wagonik będzie się poruszać na dwóch linach nośnych.

Wciągnięcie jej jest nie lada wyzwaniem. Po modernizacji będziemy zaś wjeżdżać na Kasprowy Wierch supernowoczesnymi wagonikami mogącymi pomieścić 60 osób. - Będzie bardziej komfortowo - zapewnia Paweł Murzyn, dyrektor ds. technicznych PKL. - Fundamenty pod nowe podpory już są, zrobiliśmy również kotwiczenie dla nowych lin na Myślenickich Turniach.

Górale nie przejmują się, że najbliższy sezon turystyczny w Kuźnicach będzie kiepski.

- Niech robią - mówi pani Maria. - Może nie tyle już dla nas, co dla naszych dzieci. Obecna kolejka to już zabytek i trzeba było coś z nią zrobić. Będzie bardziej komfortowo, a może kolejki do kolejki będą mniejsze?

Trzeba przypomnieć, że jedynie w zimie kolejka będzie mogła wwozić nie jak dotąd 180 a 360 osób na godzinę. Latem, niestety, niski limit przepustowości pozostanie.

Nową kolejką będziemy mogli wjechać na szczyt Kasprowego pod koniec bieżącego roku. Na czas remontu zamknięty dla ruchu samochodów i dorożek będzie plac w Kuźnicach przy dolnej stacji kolejki. Do wejść na szlaki poprowadzą objazdy.

(bol)