To już czwarta rocznica tragedii pod Rysach. Przypomnijmy: 28 stycznia 2003 r. potężna lawina, która zeszła z Rysów, porwała uczestników szkolnej wycieczki z Tychów. Pod zwałami śniegu w Czarnym Stawie śmierć znalazło siedmiu licealistów i jeden ich opiekun. W związku z rocznicą, w piątek i sobotę w siedzibie Tatrzańskiego Parku Narodowego w Zakopanem zebrało się forum na temat bezpiecznego wędrowania po górach. Zorganizowali je - przy współudziale dyrekcji Parku oraz ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego - rodzice tragicznie zmarłych licealistów. Szkoda, że zainteresowanie ze strony szkół było minimalne.
Na ścianach sali konferencyjnej TPN zawisły też zdjęcia, m.in. z akcji ratunkowej sprzed czterech lat.
- Wciąż trudno wracać do tych wydarzeń - mówi Andrzej Matyśkiewicz, który w lawinie pod Rysami stracił dwóch synów. - Ale niestety czasu się nie cofnie. Co mogę powiedzieć z perspektywy czasu? Na pewno dużo pracy w zakresie bezpieczeństwa w Tatrach robi TOPR i TPN. Niestety, bardzo często bywając w okolicach Morskiego Oka, widzę wycieczki szkolne z wychowawcami, które idą zwykłym szlakiem. Przystają przy Żlebie Żandarmerii i robią sobie pamiątkowe zdjęcia przy trzecim stopniu zagrożenia lawinowego. W takich momentach ręce mi opadają.
Podczas forum ratownicy TOPR i pracownicy TPN mówili o zagrożeniu lawinowym, jakie środki ostrożności należy zachować w górach.
- Organizatorzy spotkania zaprosili nas do dyskusji. Wiem, że zaproszenia do uczestnictwa wysłano do kuratoriów i do szkół. Zależało nam na obecności zarówno uczniów, jak i opiekunów - mówi Adam Marasek, zastępca naczelnika TOPR. - Niestety, niewielu ich tu dziś przyszło.
(bol)