Wilki w Tatrach Zachodnich.
We wtorek pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego znaleźli w Dolinie Białego sarnę zagryzioną przez wilki. Dyrekcja parku tłumaczy, że w zimie takie przypadki są na porządku dziennym.
- Szczerze mówiąc, jeszcze nic o tym nie wiem. Ale to żaden ewenement, więc moi podwładni po prostu nie zawracają mi tym głowy - śmieje się Zbigniew Krzan, zastępca dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego ds. ochrony przyrody. - Zdarza się to bardzo często - zimą odnotowujemy kilkadziesiąt takich przypadków. To element naturalnej redukcji, dzięki czemu nie musimy w ogóle przeprowadzać na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego odstrzałów zwierzyny.
Dyrektor Krzan podkreśla, że drapieżniki utrzymują stan pogłowia jeleni i saren zbliżony do optymalnego. Dzięki temu z kolei jest możliwość zachowania ekosystemów leśnych - bo, jak wiadomo, jeleniowate wprowadzają szkody w drzewostanie, m.in. przez zdzieranie kory z drzew.
- W okolicach Zakopanego wilki raczej się nie pojawiają, ale mamy jedną watahę, która grasuje po obu stronach granicy w Tatrach Zachodnich, na obszarze od Osobitej do Hali Gąsienicowej - tłumaczy Zbigniew Krzan.
(KOV)