Porozumienie TOPR i HZS.
TOPR ustalił ze słowacką Zachranną Horską Sluzbą zasady wykorzystania śmigłowca ratowniczego "Sokół" w Tatrach Słowackich. Porozumienie podpisali 22 stycznia: naczelnik HZS Jozef Janiga oraz naczelnik TOPR Jan Krzysztof.
- HZS ma na Słowacji podpisane umowy z trzema operatorami śmigłowców, które wykorzystywane są przy akcjach ratowniczych i poszukiwawczych w terenach górskich. Nie zawsze jednak można z tych maszyn skorzystać, dlatego z radością przyjęliśmy propozycję polskich kolegów - podkreśla Jozef Janiga. - To kolejny krok do rozszerzenia współpracy pomiędzy naszymi służbami i podniesienia skuteczności ich działania w terenie przygranicznym.
- Dotychczas współdziałaliśmy na mocy umowy o współpracy, podpisanej z HZS trzy lata temu - tłumaczy Jan Krzysztof. - "Sokół" jest wzywany do bardzo trudnych wypadków, w sytuacjach, gdy warunki pogodowe nie pozwalają na wystartowanie śmigłowca Air Transport Europe z Popradu. Te sporadyczne, ale niezwykle ważne działania, mają miejsce średnio raz w miesiącu. Zdarzało się tak, że z racji odległości byliśmy po prostu pierwsi na miejscu.
Porozumienie, które wejdzie w życie 1 lutego, reguluje kto jest upoważniony do wzywania śmigłowca i w jaki sposób powinien to robić oraz ustala zasady zwrotu kosztów wykorzystania maszyny.
- Komendant Karpackiego Oddziału Straży Granicznej płk Wojciech Szczygieł przygotowuje dla nas procedurę wykorzystania śmigłowca. Chodzi o to, żeby nie było żadnych problemów formalnych, a jednocześnie żebyśmy mogli działać sprawnie i niepotrzebnie nie tracili czasu - dodaje naczelnik TOPR.
- Spotykamy się z różnymi biurokratycznymi problemami, ale musimy sobie z nimi poradzić. Chcemy, żeby nasza współpraca przełożyła się na profesjonalną pomoc turystom w polskiej i słowackiej części Tatr. Poszkodowanym tak naprawdę jest wszystko jedno, czy udziela im pomocy słowacki czy polski śmigłowiec - podsumowuje Jozef Janiga.
(KOV)
|
Śmigłowiec "Sokół" podczas ćwiczeń
|
(fot. archiwum TOPR)
|