Rakiety śnieżne coraz bardziej popularne.
Coraz częściej zimą na górskich szlakach można spotkać turystów wędrujących na rakietach śnieżnych. - Dawniej zima była martwym sezonem. Zmieniło się to dzięki popularności rakiet i nart skitourowych. Co więcej, wiele osób przekonało się, że to najpiękniejsza pora roku w górach - mówi Edward Hudziak, kierownik schroniska na Markowych Szczawinach pod Babią Górą, gdzie od 5 lat działa wypożyczalnia rakiet śnieżnych.
Rakiety śnieżne stosowane były przez Eskimosów i Indian od setek lat. Były wykonane ze skór i drewna. Kilkadziesiąt lat temu zaczęto wykorzystywać je w zimowej turystyce. Do Polski moda na rakiety śnieżne przywędrowała niedawno. Podstawową zaletą rakiet jest ich duża powierzchnia. Dzięki temu turysta idący nawet z ciężkim plecakiem nie zapada się w śniegu. Gdy warstwa śniegu liczy przykładowo 60-70 cm, człowiek idący na rakietach będzie zapadać się tylko 10-15 cm. W ten sposób - idąc po powierzchni śniegu - można pokonywać znacznie większe odległości, niż brnąc w butach w śniegu po kolana. Wędrować będzie jeszcze łatwiej, jeśli weźmiemy z sobą kijki teleskopowe. Współczesne rakiety wykorzystywane w turystyce, wykonane ze specjalnego tworzywa sztucznego oraz ze stopów metali, są bardzo lekkie. Można je zakładać na buty górskie, niekoniecznie "skorupy".
- Rakiety mają znacznie szersze zastosowanie niż narty skitourowe. Nie wszyscy potrafią zjeżdżać na nartach, zwłaszcza w dziewiczym śniegu i po bardzo stromych stokach. Na rakietach można chodzić praktycznie wszędzie. Wyposażone są w kolce, które zastępują raki. Dzięki temu można podchodzić po wywianym lub oblodzonym śniegu. Jest to bardzo przydatne chociażby na Babiej Górze, gdzie zimą warunki często są trudne - mówi Edward Hudziak.
Rakiety wyposażone są także - podobnie jak wiązania w nartach skitourowych - w podpórki pod piętę, które można regulować w zależności od nastromienia stoku. Znacznie ułatwia to podchodzenie pod górę. - Ułożenie stopy w rakietach jest anatomiczne, niepowodujące obciążeń stawów - mówi Edward Hudziak.
Kupno nowych rakiet to koszt 250-600 zł. - Lepiej wydać więcej na dobre rakiety. Niektórzy chcąc zaoszczędzić, kupują tańsze rakiety o małej powierzchni, niewiele większej od buta. W efekcie zapadają się w śnieg. Tymczasem powierzchnia rakiety powinna być uzależniona m.in. od masy ciała - mówi Edward Hudziak.
W schroniskach górskich coraz częściej działają wypożyczalnie rakiet śnieżnych. W grudniu wypożyczalnię uruchomiło schronisko na Hali Krupowej w Paśmie Babiogórskim. Wypożyczenie rakiet kosztuje ok. 10-15 zł na jeden dzień. Ubiegłej zimy w Beskidzie Żywieckim odbył się nawet Międzynarodowy Bieg na Rakietach Śnieżnych - na Rycerzową. (AGN)