GALERIA JEDNEGO AUTORA przy Tatrzańskiej Agencji Rozwoju, Promocji i Kultury zaprasza na prezentację wystawy pt. „Oblicza ikony” Jolanty Flach. Wystawa odbędzie się 23 (środa) października 2013r. w Hotelu Mercure Zakopane Kasprowy w ramach IV Międzynarodowego Forum Górskiego.
Jolanta Flach z Gliwic, magister inżynier ochrony środowiska, od 1994 roku w Zakopanem, dziennikarz i fotoreporter „Tygodnika Podhalańskiego”. Pisze teksty dotyczące m.in. kultury regionalnej, reportaże.
Jej pasją jest fotografia, którą zajęła się w czasie studiów. Uprawia fotografię czarno-białą i kolorową. Interesuje się górami, ich pejzażem, przyrodą, architekturą (przede wszystkim budownictwem drewnianym), portretami ludzi gór, folklorem oraz fotografią reportażową. Miała kilka wystaw indywidualnych. W ostatnich latach szczególnie zainteresowała się terenem południowo-wschodniej Polski, czyli Łemkowszczyzną i Bieszczadami. Dokumentuje architekturę cerkiewną. Zagłębia się w teologię ikony. Od 10 lat zajmuje się ikonopisaniem. Tworzy ikony zgodne z kanonem.
Moje pisanie ikon
Z podziwem przyglądałam się ikonostasom w rusnackich cerkiewkach w Beskidzie Niskim i Bieszczadach, a potem także w greckich i rumuńskich monastyrach. Wnętrza świątyń z panującą wewnątrz atmosferą, skłaniały do modlitwy i refleksji. Zapach kadzidła, światło świec wydobywające się z mroku, przydymione ikony i malowidła ścienne potęgowały tę atmosferę, a tajemniczym ogniwem łączącym niebo i ziemię były promienie słońca, przedostające się przez maleńkie okienka w ścianach lub kopule cerkwi.
Tajemnica przechodzenia ze świata profanum do świata sacrum coraz bardziej mnie pociągała. Powoli oswajałam się z terminami teologicznymi. Na ikonach zaczęłam rozpoznawać świętych. Dotarło do mnie, że przede wszystkim należy je umieć czytać. Na ikonach naniesione jest swoistego rodzaju pismo obrazkowe, którego treść ważniejsza jest niż forma. I tak ikona stała się częścią mojego życia.
W 2003 roku trafiłam na pierwsze warsztaty ikonopisania do o. Zygfryda Kota z Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Twórców Sztuki Sakralnej Ecclesia w Krakowie. Przez trzy lata, pobierałam nauki na różnych poziomach; od podstawowego do profesjonalnego wraz z warsztatami pozłotnictwa tablicowego. Uczestniczyłam w wykładach z dziedziny estetyki, teologii i technologii sztuki bizantyjskiej. Tutaj uczyłam się ikonopisania metodą grecką.
Później skończyłam kurs i warsztaty w Muzeum Narodowym w Krakowie. Poznawałam technikę laserunkową, taką, jaką stosują rosyjscy mnisi. Byłam też w szkole ikonopisania w Bielsku Podlaskim u prawosławnych. Następnie uczyłam się sztuki ikonopisania od zakonników w monastyrze pod Przemyślem, a także w Grecji, Rumunii i na Ukrainie. Poznałam przy tym dziesiątki cerkwi i monastyrów na Bałkanach, w Rumunii i Ukrainie. Uczestniczyłam w plenerach malarskich.
Ikony się nie maluje. Ikonę się pisze. Ale zanim rozpocznie się pracować nad malowidłem, nie lada sztuką jest równe położenie i przyklejenie płótna na desce, wykonanej z dobrze wysuszonego drewna liściastego. Na tak przygotowanej powierzchni, nie jest też łatwe położenie dwunastu cienkich warstw gruntu i takie jego szlifowanie, żeby otrzymać idealną gładź.
Tworzenie ikony wymaga dużo cierpliwości. Najpierw przygotowuje się niezbędną paletę barw tempery żółtkowej – jedynego rodzaju farby, dozwolonej do pisania ikon. Aby uzyskać odpowiedni kolor, trzeba opanować łączenia sproszkowanych pigmentów z żółtkiem. Pisanie ikony polega na stopniowym rozjaśnianiu barw. Na przygotowane podobrazie, maleńkim pędzelkiem nanosi się setki kreseczek. W technice bizantyjskiej, barwy stopniuje się kreską. Każde pociągnięcie pędzla musi być przemyślane.
Kunszt w ikonie wymuszany jest przez teologię i tradycję. Podczas pisania ikony, nie można się sprzeniewierzyć obowiązującemu kanonowi. Każdy najmniejszy szczegół coś znaczy. Nie wolno na ikonach przedstawiać cienia, ponieważ oznacza to brak światła, którego nie ma w świętej rzeczywistości.
|