6 sierpnia (wtorek) o godz. 20 odbędzie się w Dworcu Tatrzańskim wieczór górski z cyklu MUZEUM TATRZAŃSKIE W DWORCU TATRZAŃSKIM. Jego głównym bohaterem będzie Wiesław Stanisławski – jeden z najwybitniejszych taterników okresu międzywojennego. Opowiedzą o nim Krzysztof Pietruszewski (PTT Łódź) i Wojciech Szatkowski (Muzeum Tatrzańskie).
4 sierpnia 1933 r., na ścianie Kościółka w słowackich Tatrach Wysokich wydarzyła się niewyjaśniona do dzisiaj tragedia taternicka. Podczas próby przejścia tej ściany w tajemniczy sposób śmierć ponieśli: Witold Wojnar i Wiesław Stanisławski – jedna z najwybitniejszych postaci w dziejach polskiego taternictwa okresu międzywojennego. W tym roku mija 80. rocznica tego wypadku i śmierci Stanisławskiego i Wojnara. Stanisławski był wyśmienitym taternikiem. Góry były jego żywiołem. Wyzwalały w nim trudny do precyzyjnego zdefiniowania górski instynkt wielkiego zdobywcy. Tam dawał upust swojej świetnej technice, umiejętności właściwego wyboru drogi w skale, opanowaniu i odwadze. Pokonał największe urwiska Tatr. Jaki był? Bardzo trudno rysować prawdziwy wizerunek tego człowieka nie mając z nim kontaktu, nie znając jego głosu, upodobań, zachowań, a opierając się li tylko na strzępach wspomnień jego przyjaciół z tatrzańskiej grani. Kilkunastu zdjęciach i artykułach z „Taternika”, kilku listach ze zbiorów Witolda H. Paryskiego i opisach dróg. Zdumiewająco mało pozostało po nim. Zaginęły gdzieś w zawierusze dziejów jego dokładne górskie notatki, zdjęcia i teksty. Nie miał rodziny, a większość materiałów przepadła pewnie w warszawskim mieszkaniu w powstaniu 1944 r. A może wcześniej. Z drugiej strony nie można wykluczyć, że te materiały jednak przetrwały i czekają na swego odkrywcę. Jednak spróbujmy pokazać chociażby szkic do portretu tej postaci. Na zdjęciu z 30 czerwca 1932 r., wykonanym przez Henryka Mogilnickiego na Jaworowym Rogu, widzimy młodego człowieka. O szczupłej, podłużnej twarzy, z dość wydatnym nosem, z zaczesanymi na bok ciemnymi włosami. Szczupły, zapatrzony w dal, lewą ręką dotyka granitowego bloku. Bije z tej postaci pewność siebie. Stanisławski jest w pasie przewiązany liną (taka była wtedy technika asekuracji). Nosi sweter i koszulę, modne wtedy „pumpki” i wzorzyste skarpety.
Prezentacje multimedialne zabiorą nas w świat wspinaczki lat 20. i 30. XX wieku. O pierwszych taternikach, wejściach na trudne szczyty i ściany opowie Wojciech Szatkowski. Natomiast o pasji górskiej Stanisławskiego opowie Krzysztof Pietruszewski.
Serdecznie zapraszamy
Wstęp wolny
|