Galeria Władysława Hasiora
ul. Jagiellońska 18b
Anna Schumacher jest zakopiańską malarką, która studiowała na Wydziale Historii Sztuki UJ oraz na Wydziale Malarstwa krakowskiej ASP. Dyplom obroniła w Pracowni Malarstwa prof. Sławomira Karpowicza oraz w Pracowni Projektowania Książki i Typografii pod kierunkiem prof. Romana Banaszewskiego. Obecnie zajmuje się malarstwem sztalugowym, collagem, a także ilustracją książkową. W Galerii Władysława Hasiora prezentowany jest jeden z cykli, nad którym artystka pracuje od 2009 roku, to kolekcja Gabinetów Osobliwości.
Tytuł odnosi się do tradycji gromadzenia zbioru przedmiotów, które miały szczególne znaczenie i wartość dla kolekcjonera. Już w średniowieczu w kościelnych i książęcych skarbcach zaczęto zbierać dzieła sztuki, numizmaty, starożytne zabytki, egzotyczne przedmioty i inne osobliwości. Przedmioty te były cenne nie tylko ze względu na wartość materialną, ale przede wszystkim z racji swojej wyjątkowości i najróżniejszych emocji, które były w stanie ewokować. Z czasem komnaty, gdzie lokowano te specyficzne kolekcje zaczęto nazywać „gabinetami osobliwości” lub też kunstkamerami. Są one charakterystyczne szczególnie dla XVI i XVII wieku. Zbiory te odzwierciedlały zainteresowania i postęp wiedzy w danej epoce, były też swego rodzaju poprzednikami muzeów.
Cykl obrazów Anny Schumacher „Gabinety osobliwości” można „zwiedzać” na kilka sposobów. Jeden kierunek prowadzi ścieżką uświęconych tradycją znaczeń. Poszczególne przedmioty, przedstawione na obrazach, niosą ze sobą cały bagaż znanych symboli. Mocne, czyste kolory – głęboka czerwień, gęsta jak krew, aksamitna czerń, świeży błękit, stonowany brąz, opowiadają o przemijaniu, o czasie, który nieubłaganie zabiera młodość, kradnie wspomnienia.
Jest jednak jeszcze inny sposób patrzenia na te obrazy. Prace malowane na przestrzeni pięciu lat (2009-2013) są opowieścią-zapisem. Anna Schumacher kolekcjonuje w nich wrażenia, doświadczenia, piękne przedmioty. Zatrzymuje czas na ten jeden moment, kiedy na kawałku płótna obok siebie istnieją buciki jej mamy uszyte przez dziadka, ślady rączek syna i czaszka ze złoconymi rogami. Właśnie czaszka jest motywem pojawiającym się wszystkich pracach. Artystka, świadoma licznych znaczeń przypisywanych jej przez kulturę, jest przede wszystkim zafascynowana jej formą. Oczarowana tą szlachetną konstrukcją maluje jej rozmaite odmiany. Jedna z czaszek przywędrowała do niej z targu staroci. Opuszczona i pozbawiona szacunku domagała się właściwego potraktowania. Malarka początkowo chciała zanieść ją do lasu. Zostawiła ją jednak w swej pracowni. To osobiste doświadczenia wpływają na kształt tej kolekcji. Chodzi o uchwycenie impulsu, tego błysku, który trwa tylko przez chwilę.
Julita Dembowska
|