Burmistrz Miasta Zakopane i Komendant Ośrodka Doskonalenia Kadr Służby Więziennej w Zakopanem zapraszają na koncert szant w wykonaniu SHANTYCHOR GEESIE E.V. z Niemiec. Koncert odbędzie 16 października 2010 o godz. 16.00 w Auli Zakopiańskiego Centrum Edukacji im. Heleny Modrzejewskiej, ul. Kasprusie 35a. Wstęp wolny.
Szantowy chór z niewielkiej gminy Geeste, położonej tuż przy holenderskiej granicy, w Dolnej Saksonii, powstał w 1996 roku. Mieszana grupa śpiewacza, wraz z zespołem instrumentalnym, liczy około 50 osób. Kierownikiem muzycznym jest Gerd Ruhl, dyrygent i aranżer. W repertuarze chóru są szanty zarówno z rejonu Morza Północnego, jak i z mórz tropikalnych, a także popularne międzynarodowe przeboje. Festiwale, przeglądy i różnorodne uroczystości są najczęstszymi okazjami, przy których można posłuchać i wziąć udział we wspólnej zabawie z chórem z Geeste.
Od kilkunastu lat Gerd Ruhl jest nieformalnym ambasadorem polskości. Polska, Kraków, Zakopane – historia, współczesność, kultura, ludzie – wszystko, co polskie, krakowskie, tatrzańskie jest szczególnie bliskie jego sercu. W Zakopanem bywa często, a jego bazę stanowi obiekt Ośrodka Doskonalenia Kadr Służby Więziennej przy ul. Ogrodowej, gdyż zawodowo zajmuje się resocjalizacją, podobnie jak jego krakowscy i zakopiańscy przyjaciele. Wieloletnia przyjaźń, nie tylko zawodowa, owocuje wzajemnymi częstymi kontaktami. W tym roku dzięki przychylności Burmistrza Miasta Zakopane i pomocy organizacyjnej wszystkich pasjonatów urzeczywistnienia abstrakcji zatytułowanej „Szanty pod Giewontem” – dojdzie do jej realizacji. Liczymy, że w przyszłości zaproponowaną formułę można poszerzyć. Kraków jest miastem głośnego Międzynarodowego Festiwalu Piosenki Żeglarskiej „Shanties”. A cóż stoi na przeszkodzie, by szanty stały się jeszcze głośniejsze, jeśli będą echem odbijać się od tatrzańskich szczytów?
Szanty to pieśni pracy, w XVIII i XIX wieku wykonywane na żaglowcach. Śpiewano je w celu synchronizacji czynności wykonywanych przez grupy żeglarzy, przede wszystkim wtedy, gdy na dany znak trzeba było jednocześnie użyć dużej siły wielu osób. lub też Pomagały też w wykonywaniu długich i monotonnych, ale rytmicznych czynności. Śpiewali je sami wykonujący pracę, a jeśli była taka potrzeba - ton nadawał szantymen, a odpowiadał chór pracujących. Śpiewane były z reguły a cappella, lub z towarzyszeniem prostych instrumentów prowadzącego szantymena. W zależności od wykonywanej pracy, szanty posiadały swoje specyficzne tempa, podziały rytmiczne i akcenty. Inne szanty śpiewano podczas rwania kotwicy, inne podczas wciągania żagli krótkimi szarpnięciami lin, a jeszcze inne podczas mozolnej pracy przy pompach lub podczas załadunku towarów. Dlatego wyróżnia się takie szanty jak: fałowe, kabestanowe, kotwiczne, pompowe i wiele innych. Długość ich, a raczej liczba zwrotek, czasami także długość wersów, regulowana była czasem trwania niektórych czynności, co w prosty sposób przekładało się na długość lin i inne parametry techniczne danej jednostki pływającej. Dlatego szanty nieustannie zmieniały się przy przechodzeniu załóg z żaglowca na inny, wzbogacając się o kolejne zwrotki.
Cechą charakterystyczną tekstów szant była ich rubaszność. Imiona kobiet, najczęściej tych wprost z portu i okalających go dzielnic, nadawano szczególnie ciężkim przedmiotom, które trzeba było ruszyć, wciągnąć, stąd do szant wkradały się dwuznaczne refreny.
W najściślejszym znaczeniu szanty to właśnie pieśni pomagające w pracy, w nieco luźniejszym za szanty uważane są wszystkie historyczne pieśni żeglarskie z minionych epok. Dziś szantami nazywa się także ogół pieśni i piosenek o tematyce żeglarskiej, włączając w to współczesną poetycką balladę marynistyczną i dzisiejsze piosenki żeglarskie.
Polska jest obecnie jednym z czołowych krajów na świecie, jeśli chodzi o wykonywanie szant w ich najszerszym znaczeniu. Polscy żeglarze w zagranicznych portach wręcz imponują żeglarzom z innych krajów bogactwem repertuarowym, a liczba odbywających się w Polsce co roku festiwali szantowych jest bliska setki. Na uwagę zwraca m.in. udokumentowane ponad 200 zwrotek do słynnych Morskich opowieści, ale również wiele - nieraz bardzo dobrych - tłumaczeń oryginalnych szant obcojęzycznych. Dorobek polskich współczesnych "szantymenów" to również rozpowszechnianie tych piosenek.
Tekst: Zygmunt Lizak
(EM)
|