Andrzej Dziuk - reżyser i autor scenariusza:
Na przełęczy" (1889) Stanisława Witkiewicza to literacka relacja (reportaż) z wyprawy w Tatry - z czasów, kiedy odkrywano je dla ludzi z nizin, zachwycając się ich dzikim pięknem. To opis - z jednej strony - obiektywnych i autentycznych trudności związanych z pokonywaniem przez "turystów" (a jak się do dziś tu w Zakopanem mówi: "panów") nowej przestrzeni tj. Gór; z drugiej - bardzo emocjonalny (w stylu zaiste modernistycznym) pełen fascynacji Tajemnicą - Mistyką Gór - kulturą górali - ich muzyką, strojem, budownictwem, hodowlą owiec, obyczajami, etc.
Ten melanż stał się dla mnie - dla zakopiańskiego Teatru im. Stanisława Ignacego Witkiewicza pretekstem do pokazania - w sposób ironiczno-groteskowy - jak sytuacja opisana przez Witkiewicza przekłada się na dzisiejszą (współczesną) relację mieszkańca miasta z naturą (przyrodą) - a konkretnie Górą (o tym jednak dalej).
Pozwoliłem sobie także wykorzystać fragmenty pierwszego Przewodnika do Tatr i Pienin Walerego Eljasza Radzikowskiego (1886) - zwłaszcza te dotyczące "instrukcji" tj. mówiące o tym jak należy się w góry ubrać, co ze sobą zabrać, jak się zachowywać etc. Wydaje mi się bowiem, że dzisiaj fragmenty te brzmią może nie tyle anachronicznie (wszak zasady pozostały niezmienne), ile stanowić mogš konieczne uzupełnienie spektaklu ironicznie traktującego bywalca salonów wyprawiającego się w Tatry.
Istotnym "elementem" całości są Pieśni - czasami o charakterze wyraźnie kabaretowym, a innym razem liryczno-modlitewnym. Autorem tekstów tychże Pieśni jest współczesny poeta i dramatopisarz - Grzegorz Walczak.
No i muzyka - tzw. motyw przewodni - czyli motyw wędrowania autorstwa Zbigniewa Namysłowskiego oraz muzyka Pieśni - kompozycje Jerzego Chruścińskiego. Co ważne - muzyka wykonywana jest na żywo.
Oczywiście w spektaklu o Tatrach i kulturze góralskiej nie może zabraknąć muzyki z tego regionu. W przedstawieniu "Na przełęczy" (rzecz jasna) są i muzyka i śpiew - i tańce góralskie - nie muszę dodawać, że również "na żywo". Notabene w prologu to właśnie Górale i ich muzyka witają "Gości (przybyszów) miastowych".
Cały salon - co to w góry się przetwarza - zaaranżował Marek Mikulski.
|