|
Pomocnik?:-)
|
gorals
23:14 Sb, 21 Wrz 2013
|
|
|
Jak na pomocnika przystało to się nie przemęcza. Raczej wygląda mi na przewodnika, tego Pana z dziwnym, wielkim plecakiem.
Towarzystwo "krewniaka" jak najbardziej polecam..., że tak się odniosę do Twoich słów z wątku "Kowadło za daleko".
|
|
Re: Pomocnik?:-)
|
ewalina
19:10 Nd, 22 Wrz 2013
|
|
|
Piesków różnych ras chodzi po Słowackich Tatrach dużo, a niektóre (te mniejsze) to są nawet noszone w plecaku. Taki mały biedaczek bardzo się zestresował, jak jego właścicielka tam go umieściła przy schodzeniu z Rohatki po łańcuchach
A ten to pracuje na swoje utrzymanie
|
|
Re: Pomocnik?:-)
|
Kristin
19:47 Nd, 22 Wrz 2013
|
|
|
...no niestety, to fakt, dużo psów można spotkać na słowackich szlakach.
Dla mnie kompletnie niezrozumiałe jest prowadzanie psa po górach ( albo noszenie w torebkach, bo już takie sytuacje też widziałam).
|
|
Re: Pomocnik?:-)
|
gorals
19:55 Nd, 22 Wrz 2013
|
|
|
Jak można narażać swojego pupilka na taki stres..., to jest nieodpowiedzialne.
Ach, rozumiem, pracuje... t.zn. pilnuje cennego ładunku... Stąd ten kij w pysku...
Pyszna kość niewątpliwie mu się należy...
|
|
Re: Pomocnik?:-)
|
ewalina
20:10 Nd, 22 Wrz 2013
|
|
|
Stres tego, o którym napisałam, był naprawdę wielki.Pogryzł ze strachu właścicielkę i jej plecak. Dobrze, że nie było tłoku, bo zrobiłby się niezły zator.
A ten duży to napewno dostanie swoją porcję, w końcu prowadzi tego z plecakiem
|
|
Re: Pomocnik?:-)
|
gorals
23:21 Nd, 22 Wrz 2013
|
|
|
Co najmniej nierozsądnie zabierać taki "balast" na taki szlak... Skutki mogą być bardziej opłakane dla pieska czy jego właściciela niż zwykły zator... Zamieszanie nie sprzyja też bezpieczeństwu innych... Musiało to nieciekawie wyglądać, choć może zabawnie - ta sytuacja o której napisałaś.
Miłego tygodnia już astronomicznie jesiennego na forum życzę...
|
|
Re: Pomocnik?:-)
|
ewalina
10:02 Pn, 23 Wrz 2013
|
|
|
Stasiu, sytuacja była nieciekawa i niezabawna. Stałam na przełęczy i czekałam kiedy właścicielce uda się uspokoić pieska. Nikt też nie podchodził. Nawet trochę się niecierpliwiłam, bo chciałam zrobić zdjęcia bez obiektów dodatkowych.
Bardzo dziękuję za życzenia, na Słowacji znowu pada. Może za kilka dni zawita w góry polska złota jesień, czego życzę wszystkim przybywającym niebawem
Joanno, rasa się zgadza, a więc niewykluczone że ten sam piesek pokonał te szlaki.
Kristin, dobrze, że nazwałaś rzecz po imieniu, bo ja uważam tak samo.
|
|
Re: Pomocnik?:-)
|
gorals
19:51 Pn, 23 Wrz 2013
|
|
|
No niestety tak to właśnie wygląda... delikatnie mówiąc. Trzeba wybierać, albo spacer z psiakiem, albo wspinaczka górska.
Te Yorki jak zauważyłem to złośliwe stworzenia, na wszystkich szczekają, a rozmnożyły się ostatnio, że ho ho ho...
Ewa, przykro mi z powodu pogody, że taka plucha..., ale podobno jedni taką dżdżystą, mglistą i ponurą jesień lubią .
Na złotą polską jesień w górach ja też liczę..., już jej przedsmak na Babiej Górze zakosztowałem...
|
|
Re: Pomocnik?:-)
|
ewalina
21:23 Pn, 23 Wrz 2013
|
|
|
Wracając do psiego tematu, to raczej winić należy właścicieli. Ten akurat był bardzo przyjazny, nawet z nim sobie pogadałam, nie miał ochoty na szczekanie
A z tą pogodą to nie tak źle, bo po wczorajszym Sławkowskim, dzisiaj miałam usprawiedliwienie. Czas pomału się zbierać i zrobić miejsce następnym turystom, w końcu trochę się naoglądałam.
Stasiu, Ty to masz fajnie, bo góry w zasięgu ręki, no może w zasięgu wzroku..
Może przybliżysz nam, na nizinach tę jesień jakimiś fotkami?
|
|
Re: Pomocnik?:-)
|
gorals
23:06 Wt, 24 Wrz 2013
|
|
|
Przemyślę sprawę fotek... Czy się chwalić...? Czy w ogóle mam się czym chwalić...?
Jesień... Złota, górska... Najpiękniejsza pora roku w górach i najprzyjemniejsza do wędrowania... Od nie dawna się o tym dopiero przekonałem... Kolejna moja górska metamorfoza.
Wy też Ewo nie macie źle z tymi górami... Całe tygodnie tam spędzacie.
To prawda, że mam je czasami w zasięgu wzroku i nawet jednodniowy wypad nie sprawia problemu, no i w pogodzie można przebierać. Hej!
|
|
Re: Pomocnik?:-)
|
ewalina
00:31 Śr, 25 Wrz 2013
|
|
|
Stasiu, tu nie chodzi o chwalenie się. Ja w tych Twoich dawno nie byłam, a tam pewnie pięknie i kolorowo. Ja z przyjemnością obejrzę jak coś przemyślisz.
W moim przypadku jednodniowy wypad nie wchodzi w grę, bo to w jedną stronę ok.530 km, a więc jak już, to na dłużej.
W górach wysoko zrobiło się zimowo i wietrznie, dwa dni temu rano na Siodełku były tylko +3 stopnie. Dzisiaj a właściwie wczoraj chmury ciężkie, wiało niemiłosiernie, no i wywiało mnie.
Pozdrawiam z nizin
|
|
Re: Pomocnik?:-)
|
gorals
23:02 Śr, 25 Wrz 2013
|
|
|
Jeszcze jak kolorowo... Dobrze, dam znać jak coś wrzucę... po przemyśleniu.
Pewnie wrażeń z Tatr na jakiś czas wystarczy, zanim ponownie przywieje Ciebie pod Giewont...
Pozdrawiam z wyżyn.
|
|
Re: Pomocnik?:-)
|
JoannaR
00:01 Pn, 23 Wrz 2013
|
|
|
Ciekawe czy to ta sama, którą widziałam na Czerwonej Ławce... Yorka miała w plecaku - kiedy stała, pies przysypiał
|
|
Re: Pomocnik?:-)
|
Kristin
07:23 Pn, 23 Wrz 2013
|
|
|
gorals, określiłeś to bardzo delikatnie...
Rzecz trzeba nazwać po imieniu - to głupota w czystej postaci
|
|
|