|
cudo
|
ewakob
23:30 Pią, 14 Wrz 2012
|
|
|
Niech mi ktoś powie, ze to nie jest piękne!!!
|
|
Re: cudo
|
Daglezja
16:02 Sb, 15 Wrz 2012
|
|
|
trochę tylko horyzont się skrzywił...
|
|
Re: cudo
|
ewalina
22:04 Pn, 17 Gru 2012
|
|
|
Nikt tak nie powie, bo to jest piękne. Dreptałam tą ścieżką 3 tygodnie póżniej, też w tak słonecznej i ciepłej aurze ze Starego Smokowca przez Polski Grzebień do Lysj Polany. Miło popatrzeć na znajomy widok. Joanno, a to fragment jakiej Twojej trasy jeżeli wolno zapytać
|
|
Re: cudo
|
JoannaR
08:25 Wt, 18 Gru 2012
|
|
|
A juści, że wolno Trasa długa, więc wspomagana kolejka ze Smokovca na Hrebienok w w obie strony, a było tak: Hrebienok-Śląski Dom-Dolina Wielicka-Polski Grzebień-Mała Wysoka-Polski Grzebień-Rohatka-Dolina Staroleśna-Hrebienok. Jedna z tras, które najmilej wspominam Pozdrawiam Ewalino
|
|
Re: cudo
|
ewalina
15:57 Wt, 18 Gru 2012
|
|
|
Joanno, piękna trasa. Mała Wysoka, Rohatka i Dolina Staroleśna przede mną. Dzięki za inspirację i chyba nikt nas nie posadzi o prywatę, bo piszemy w języku powszechnie znanym wszystkim forumowiczom (nawet JanoP, którego pozdrawiam ). Oby do wiosny, kiedy śniegi które napadają, stponieją, chociaż częściowo. Pozdrawiam Cię Ewa
|
|
Re: cudo
|
JoannaR
23:05 Wt, 18 Gru 2012
|
|
|
Jaka prywata Ewo, zabierają głos ci co mają na to ochotę. Nasi koledzy też ze sobą rozmawiają o im tylko znanych sprawach - mnie to nie razi, wręcz przeciwnie. Gdybym miała coś w tych kwestiach do powiedzenia, to pewnie bym się "wcięła" do wymiany zdań Jano na pewno się zrazi On dobrze sobie radzi ze zrozumieniem polskiego tekstu - nie pisze po polsku, no i z mówieniem ma kłopot. Zupełnie jak ja ze słowackim - choć u mnie gorzej niż u Jano, więcej czasu zabiera mi tłumaczenie ze słowackiego na polski.
Korzystając z okazji pozdrawiam Cię Jano i zapewniam, że pamiętam o "zadaniu domowym", ale to już chyba po świętach.
|
|
Re: cudo
|
RaffalM
19:39 Wt, 18 Gru 2012
|
|
|
Fajna trasa. Jedyny raz byłem w tym rejonie, a pokonałem ją w odwrotnym kierunku, tyle że bez wspomagania kolejką, za to ze wspomaganiem elektriczki, jako że mieszkałem w Nowej Lesnej. Wrażenie zrobiła na mnie (poza toaletą przy Zbójnickiej ) Rohatka, która jak szybko się zaczęła, tak szybko się skończyła. Mam tu na myśli skąpą ilość miejsca na przełęczy, taki prawdziwy przegibek.
|
|
Re: cudo
|
JoannaR
23:16 Wt, 18 Gru 2012
|
|
|
Podziwiam Ciebie Rafał - ja sobie odpuściłam dojście do Hrebienka, jak i zejście z niego. I dobrze, bo czułam się jak koń po westernie W odwrotną stronę nie zrobiłabym tej trasy - naczytałam się godnych uwagi rad, żeby w żadnym wypadku nie pokonywać Rohatki ze Staroleśnej do Zmarzłego Kotła. Zresztą mijaliśmy się po drodze ze Słowakami - tata (z lekka otyły - brzuch wyłaził mu na światło dzienne, kiedy pokonywał trudności skalne metodą pośladkową z wyrzutem nóg przed siebie ) i syn ok. 12 lat. Makabra! Facetowi nogi i brzuch trzęsły się jak galareta! W górę jednak łatwiej.
Rafał, pamiętam o obietnicy - w przyszłym roku idę z Hrebienka do Terinki i dalej przez Czerwoną Ławkę do Staroleśnej - zajrzę w "okno" i zlustruję otoczenie przybytku sławojkopodobnego
|
|
Re: cudo
|
RaffalM
23:53 Wt, 18 Gru 2012
|
|
|
He he. Wtedy miałem 23 lata i zero świadomości gdzie idę. Prowadził kolega, który już od tygodnia szwendał się po Tatrach. Dla mnie był to następny dzień po przyjeździe, toteż brak aklimatyzacji dał się we znaki. Jak pisałem: moment wejścia na przełęcz i widok rynny po drugiej stronie zrobił wrażenie. Spełzłem trzymając się łańcucha, i macając dokładnie grunt, jak to mam w zwyczaju. W Smokowcu nogi mi już wlazły do d..y po kolana
Dwie zauważone ciekawostki: pierwsza - przy schodzeniu z przełęczy podchodził pod nią tatuś z niemowlakiem w nosidełku, dziecko wrzeszczało a on przebierał je na kawałku płaskiego głazu nad ostrym spadem. Bez komentarza. Druga - z Małej Wysokiej chłopak sprowadzał dziewczynę z jakimś urazem nogi, masakra.
o obietnicy pamiętam, liczę na relację. Jeszcze bardziej szczęśliwy bym był, gdybym mógł w przyszłym roku osobiście włożyć głowę w owo tajemnicze okno
|
|
Re: cudo
|
foteol
08:30 Śr, 19 Gru 2012
|
|
|
Patrzę na ocenę tego zdjęcia i zastanawiam się co za ciul(e) je tak nisko ocenia(ją)
|
|
Re: cudo
|
RaffalM
13:39 Śr, 19 Gru 2012
|
|
|
Ja, richtich ciu.le.
|
|
Re: cudo
|
JoannaR
10:02 Czw, 20 Gru 2012
|
|
|
Sprawa niskiej oceny ma związek z wywołaną onegdaj przeze mnie aferą z tłumaczeniem wpisów dokonywanych przez naszego portalowego kolegę zamieszkującego tereny po drugiej stronie Tatr. Wtedy uaktywnili się ludziska i zaczęli masowo oglądać i oceniać fotki wstawione przeze mnie w tym czasie . Najniższe noty mają te, które są podpisane oryginalną nazwą miejsca. Dostaję po łapkach
|
|
Re: cudo
|
rolf
12:16 Czw, 20 Gru 2012
|
|
|
miej to w d.... . Foteol trafnie ich określił . Pozdrawiam
|
|
Re: cudo
|
ewalina
12:17 Czw, 20 Gru 2012
|
|
|
Głupota ludzi nie zna granic . Nie przejmuj się
|
|
Re: cudo
|
andy
15:49 Czw, 20 Gru 2012
|
|
|
...znalazł się Macierewicz w spódnicy...
...Joanno, czy przypadkiem podczas przedświątecznych porządków nie uderzyłaś się w główkę..?
...bo trzeba poważnie zaawansowanej pomroczności, by snuć teorie wiążące ocenę Twoich zdjęć z ich podpisem...
cały Twój wywód w tym temacie zasługuje na miano bredni roku...
...życzę szybkiego powrotu do rzeczywistości...
|
|
Re: cudo
|
RaffalM
17:18 Czw, 20 Gru 2012
|
|
|
Andy, Macierewicza nie lubię, ale tu chyba przesadziłeś. Choćby dlatego, że Joanna to kobieta a Ty nie. Ot, taki zwyczaj, może już zapomniany. Teorii Joanny nie bronię, ale różnicę zdań można wyrazić inaczej, w mniej buraczany sposób.
|
|
Re: cudo
|
JoannaR
19:56 Czw, 20 Gru 2012
|
|
|
Andy, grzecznością to Ty nie grzeszysz. Podzielać mojego zdania nie musisz. Nie mam zwyczaju snuć domysłów - to są fakty. Taka zadziwiająca zbieżność dyskusji i języku słowackim na naszym forum, dużej ilości wejść i niskich ocen wstawionych przeze mnie w tym czasie zdjęć.
Ewie i Rolfowi dziękuję za wsparcie Fakt, że komuś nie podobają się moje zdjęcia bynamniej mnie nie boli - to rzecz gustu. Z kolei Foteolowi i Rafałowi za uznanie To miłe z Waszej strony
|
|
Re: cudo
|
mary1
22:11 Czw, 20 Gru 2012
|
|
|
Joanno, mnie również trudno dostrzec związek pomiędzy dyskusją nt. obecności słowackiego gościa na tym forum, a oceną Twoich zdjęć.
Rafale, a czy stwierdzenie ewaliny w tym kontekście o ludzkiej głupocie to wersal? (skoro wspomniałeś o burakach...)
|
|
Re: cudo
|
ewalina
15:10 Pią, 21 Gru 2012
|
|
|
mary1, wprawdzie pytanie do Rafała, a nie do mnie , ale o mnie. Moja wypowiedź nie była spersonalizowana a bardzo ogólna, ale jeżeli ta wypowiedź Cię uraziła, to przepraszam i życzę Ci Wesołych Świąt.
|
|
Re: cudo
|
mary1
22:04 Pią, 21 Gru 2012
|
|
|
Osobiście mnie nie uraziłaś, bo nie oceniałam niczyich zdjęć, więc nie masz mnie za co przepraszać. Odczytałam jedynie Twoją wypowiedź jako krytykę tych osób, które ośmieliły się nisko ocenić zdjęcie Joanny.
Również życzę Tobie Wesołych Świąt.
|
|
Re: cudo
|
andy
23:12 Czw, 20 Gru 2012
|
|
|
...być może nie grzecznością nie grzeszę...
...być może wyraziłem swą opinię w buraczany sposób...
ale ze spiskowymi teoriami dziejów nie sposób polemizować na wyższym poziomie, niż ten, jaki prezentują jego piewcy...
|
|
Re: cudo
|
rolf
07:14 Pią, 21 Gru 2012
|
|
|
rany Boskie! Czułem, że miło nie będzie zbyt długo i .... Jano coś skrobnął . Nie wiem, czy Joanna ma rację czy Andy! Ale zdjęcie jest super i niech ma w d... tych, którzy nisko je oceniają. Niezależnie od motywów . co do spiskowej teorii dziejów to..,. a podobno....!!!! . Nie okładajmy się po głowach przed świętami. Najlepsze życzenia dla Wszystkich! Za dwa tygodnie będę w Tatrach.... nie na nartach.... może lawiny już do tego czasu zejdą
|
|
Re: cudo
|
miller
08:32 Pią, 21 Gru 2012
|
|
|
Każdy ma prawo do własnego zdania i własnych teorii i przemyśleń... nawet znienawidzony przez media i część tych którzy dali się urobić mediom, Maciarewicz. Tym bardziej Joanna, też ma takie prawo.
Chociaż przypadki się zdarzają, ale w większości, przypadków nic nie dzieje się przypadkowo.
|
|
Sila obrazu, sila slova
|
JanoP
20:38 Czw, 20 Gru 2012
|
|
|
• Niekomu slová samé sa rinú z úst, zo srdca nemusí sa do nich nútiť, iný zasa každé slovo musí ťažko dolovať, najmä ak má takmer istotu, že veľká časť z ich aj tak nedochádza k tomu opravdovému sluchu, vtedy sa mu všetko zdá byť bojom vopred prehraným.
Skúpa chvála, hotová hana. (príslovie)
Chváliť nás nechcú a haniť sa nedáme. (príslovie)
Kto druhého ctí, sám z toho chválu má. (príslovie)
Čoho chváliť neumieš, nehaň! (príslovie)
Pochváľ verejne, pohaň medzi štyrmi očami. (príslovie)
• Čas decembrový bezsnehový. Pre jedných čas spomínania, pre druhých čas plánovania a pre iných čas reálnej kondičnej prípravy na ďalšie výpady do Tatier. (Dnešný tréning: 22 km, 500 m, 2:12 h. Chvíľami sa zdalo, že to bude možno jeden z tých vzácnych menej bolestivých, ale ostatná časť ten dojem rýchlo zatienila... Krátkodobé uspokojenie vykúpené bolesťou. Najmä však cez bolesť získavaný potenciál pre budúce možnosti v Tatrách. Nebyť toho, že bolesť trvá iba počas námahy, ale spokojnosť vydrží hodne dlhšie, všetko by vyzeralo celkom ináč. Aké šťstie!)
• Ak si takto získam vyššiu mieru odolnosti, imunity, tým plnšie môžem na horách sa sústrediť na vnímanie - a vychutnávanie - vysokohorskej prírody. A naopak. Ak výstup pohltí všetku našu silu, energiu, o radosti ťažko môže byť reč. Potom jedinou svetlou stránkou, hlavnou nádejou sú porobené fotky. Tie sa obyčajne pozerajú, prezerajú, študujú v pokoji, v pohode, bez náhlenia. Nad fotkami často dokončievame tie partie túr, na ktoré "tam hore", v reálnom čase, nebolo síl či času. Preto sú fotozábery, takpovediac hocijaké, také dôležité.
• Ak by som mal pre to vážny dôvod, vážnu objednávku, pristaviť sa pri každom zábere, to by celkom iste vzalo koniec nedobrý, hlavne rámec časový by asi nestačil.
• Asi bolo viace takých dní, keď sa pleso iba mihlo bokom. Spomeniem snáď október dvanásty v čiernom roku dvetisícom ôsmom, na druhý deň po Psotokovom memoriáli. Ťažko opísať ten nekonečný smútok, keď "len taká návšetva" bola vtedy mojím maximom. (Rok predtým sa pretek nebežal cez tri a štyri doliny, víchrica to jednoducho zabránila. To ale nič neubralo na jeho náročnosti. Dokonca aj v lese, popri náhradnej trase do Smokovca, vo vetrisku padali stromy! A návrat z Hrebienka k Sliezskemu domu stál za všetky drobné...)
• Druhá strana mince: Ak sa niekto dotkne oblakov, nemôže už ďalej hľadieť na svet rovnakými očami, lebo jeho pohľad sa navždy zmení. ten dotyk zaseje doň veľa nepokoja, nespokojnosti, hladu. Kto sa často vystavuje takým obrazom, stratí veľa z "normálneho" zraku. Toho si však musí byť vedomý, musí si dávať veľký pozor, aby, hoc aj nechtiac, nezranil nikoho z tých "obyčajných", ktorí takú možnosť nemali.
• Je len jedno miesto, kde dotýkať sa oblakov je dovolené hocikomu (solventnému) - na Lomnickom štíte, na Lomnici. No je niečo celkom iné, nechať za seba robiť techniku, než vydobyť si nebo vlastnou silou, vlastným úsilím. Nech to komu akokoľvek paradoxne znie: nie je dôležitý vlastný cieľ, ale cesta k nemu. Ak dosiahneme cieľ, tým sa vlastne končí rozrobená misia. A my vzápäť musíme určovať ďalšie misie, hľadať, nachádzať, dosahovať ďalšie ciele. Ciele, motívy, ilúzie, túžby sú hnacou silou, čo nás drží pri živote.
• Výber dobrých, či len lepších kusov do galérie - to je vždycky tuhý boj. Tento zápas pozná každý autor, ktorý už niečo publikoval. A ozvena z publika, spätná väzba, je dôležitá. Ak je maximálne objektívna, spravodlivá.
|
|
|