|
Rok już mija, a ja nie doczekałem się żadnych opinii na temat tego "szczęśliwego" wypadku himalaisty. A niedomówień w gazetowej informacji - całe mnóstwo. Ciemniak to taka góra, na którą w zimie zamierza się wielu, o zgrozo! także mało doświadczonych turystów. Nie ma w artykule nadmiaru treści dydaktycznych. Dominuje sensacja. Nie wiem, czy Hajzer wchodził ścieżką turystyczną i którą, czy może tak jak zwykli chodzić taternicy, czyli "swoimi' drogami. Skąd ta lawina zeszła, bo na razie wiem, że z Ciemniaka, czyli nic nie wiem. Co zrobili jego towarzysze po wydarzeniu, bo ich chyba nie przysypało? Dopiero ze śmigłowca zobaczono sterczący na lawinisku czekan. Kto zatem tak szybko zawiadomił TOPR? A w ogóle to duże uznanie dla tempa akcji ratunkowej i tych którzy nas ratują. jkch - cała nadzieja w Twoim komentarzu.
|