E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Nowiny
 Przegląd prasy i nowin
   Zakopane
   Tatry
   Podhale
   Kultura
   Narty
Felietony
Opowiadania
Multimedia
Gastronomia
Fotoreportaże
Dziennikarze PPWSZ
Kalendarz imprez
Pogoda/kamery
Ogłoszenia
Forum dyskusyjne
Redakcja
 Reklama
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane
 nawigacja:  Z-ne.pl » Nowiny

Tatry
Obrońcy zwierząt mówią, że konie pracują za ciężko
 dodano: 27 Lipca 2009    (źródło: Gazeta Krakowska - www.gk.pl - 2009/07/27)
Fiakier próbował pomóc swojemu koniowi, ale ten po dwugodzinnej agonii zdechł na trasie (FOT. YOUTUBE)

Wiele pytań po dramacie konia na Włosienicy. TOZ bije na alarm, fiakrzy odpierają zarzuty. Turyści jadący fasiągiem mieli wrażenie, że koń padł z wycieńczenia.

W połowie lipca na oczach turystów zdechł jeden z koni wożących góralskimi fasiągami ludzi pod schronisko. Na razie nie wiadomo czy zwierzę padło z przyczyn naturalnych czy też z upału i wycieńczenia.


Jednak już teraz obrońcy zwierząt alarmują, że konie wożące turystów do Morskiego Oka pracują ponad siły. Postulują wprowadzenie ograniczeń w wykorzystywaniu ich w transporcie turystów w ten zakątek Tatr. Fiakrzy z kolei zapewniają, że dbają o swoje zwierzęta. Argumentują, że nagłe zachorowania i zgony zdarzają się także wśród ludzi.

Wydarzenia, jakie rozegrały się w 14 lipca na parkingu na Włosienicy, odbiły się szerokim echem w całej Polsce. Jeden z dwóch koni zaprzężonych do góralskiego fasiągu z ludźmi po dotarciu na miejsce zdechł. Jako że pogoda była upalna, a trasa do łatwych nie należy, pojawiło się podejrzenie, że koń mógł umrzeć z wycieńczenia.

Jeden z turystów całe zdarzenie nakręcił telefonem komórkowym i ostatnio umieścił w internecie.

– Ten koń był cały zlany potem, miał drgawki i pomarszczoną skórę – opowiada nam pragnący zachować anonimowość autor filmu.

– Mieliśmy wrażenie, że padł z wycieńczenia. Nie wydaje mi się żeby woźnica, który powoził fasiągiem, nie zauważył na trasie, że coś złego dzieje się z jednym z koni.

Nie uda się ustalić przyczyn śmierci konia, bo zwierzę zostało już zutylizowane. Pod Tatrami jednak wybuchła dyskusja czy konie wożące na Włosienicy nie pracują zbyt ciężko.

– To nie są normalne warunki pracy dla zwierząt. To jest mordęga – nie ma wątpliwości Beata Czerska z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Zakopanem. – One są przeciążane tą pracą! Wiem od ludzi, że widok tych zmaltretowanych zwierząt pozostawia tak niezatarte wrażenia u turystów, że potem nie pamiętają uroków Morskiego Oka, a jedynie mękę tych biednych koni. I to ma być atrakcja turystyczna?

Fiakrzy z Morskiego Oka nie kryją swojego wzburzenia na takie stawianie sprawy i mówią, że jest zupełnie inaczej.

– Koń, jak człowiek, ma swoje zdrowie – tłumaczy nam jeden z góralskich woźniców. – Można go zajechać i w siodle jak się nie ma rozumu. Zdarzy się, że koń zdechnie, tak jak i człowiekowi zdarza się, że umrze. I nie ma tu kogo winić.

Fiakrzy podkreślają, że dawniej wozami wożono więcej osób, a przed laty trasa rozpoczynała się już w Zakopanem. Wszyscy jak jeden mąż podkreślają, że dla górala koń to nie przedmiot, a osoba – po prostu jeden z domowników. Każdy o konie dba.

Z kolei Tatrzański Park Narodowy zapewnia, że całą sprawę zbadał i nie dopatrzył się wykroczenia ze strony fiakrów.

– Nie mamy sygnału, że wozem podróżowało więcej osób niż jest dozwolone –mówi Paweł Skawiński, dyrektor parku. – To nie jest łatwa do rozstrzygnięcia sprawa. Koń może zdechnąć z różnych powodów. Organizm, czy to ludzki czy zwierzęcy, czasami w górach po prostu zawodzi.

Przemysław Bolechowski


Koń ciągnący wóz z turystami do Morskiego Oka padł na ziemię i przez dwie godziny nie mógł się podnieść.W końcu zdechł (FOT. WWW.YOUTUBE.COM(3))





•  Śmierc konia   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 xytr      12:50 Pn, 27 Lip 2009
zastanawia mnie jedno - dlaczego w takim pospiechu zutylizowano zwłoki? to pewnie teoria spiskowa, ale moze chodziło o uniemozliwienie sprawdzenia przyczyny zgonu? moze okazaloby sie, że kon był faktycznie wyeksploatowany?
bylem w zakopanem kilkadziesiąt razy, wielokrotnie widziałem "opieke" nad konmi - to jest jeden wielki skandal. Z jednej strony banda debilnych turystów, którzy "idą" w góry przy użyciu zaprzęgów, z drugiej pazerni górale, którzy pozwloiliby wejśc setce osób na wóz, gdyby tylko się zmieścili. Konie nie są cześcią tej układanki - używa się ich jak traktora - jak się psują to się kupuje nowe. Tyle w temacie

         •  Re: Śmierc konia   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 stokrotka102      23:54 Czw, 30 Lip 2009
To co sie dzieje ze zwirzętami a mam na myśli konie to tragedia!!!! Ludzie!!! Ci co mają w sobie jeszcze jakieś uczucia i potrafia zrozumiec że konie też czują i pragną jeść i pić że wiedzą co to ból i cieżka praca niech piszą i niech robią coś w tym kierunku aby zapobiegać tragediom takim jak ta wyżej opisana. niedawno byłam w naszych górach i to co zobaczyłam ...niestety nie mam dobrych wspomnien. co z tego że góry są piękne i przyciagają? ja pamietam konie ktore wycieńczone woziły turystów w jedną i drugą strone robiac mnustwo kilometrow gdyż takich kursów jest bardzo duzo od rana do wieczora. koń był cały mokry obserwowałam "górola" który nie stanął nawet na chwile i nie dał odpocząć temu biednemu zwierząciu. ważniejsze są kursy bo im wiecej ludzi zabierze tym wiecej zarobi ale nie ważne jest to że jeden koń nie jest w stanie jeździć nie wiadomo ile i to pod górkę, że nie ma siły a jak tylko zwolni dostaje batem!!! coś strasznego! bede szukać różnych źródeł żeby tylko pomoc tym biednym zwierzętom.
A może zrobimy inaczej? zamiast konia stanie "górol" i będzie ciągnał wóz z masą ludzi cały dzień bez wody i chwili wytchnienia? może zrozumie jakie piekło potrafi zgotować on sam?

                 •  Re: Śmierc konia   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 beta      00:35 Pią, 31 Lip 2009
Tyle razy był już poruszony ten temat, że szkoda gadać. No cóż. Ale jak co niektórym tak żal koni to dlaczego " wrażliwi "wożą tyłki zamiast użyć własnych nóg?? Dlaczego nie wydano zgody na Meleksy ?? Te nie muszą jeść pić odpoczywać i ekologiczne są. Po co tyle emocji i wieszanie psów po Góralach
każdy chce pracować. Mają pozwolenia to chcą zarabiać , a to już od Was zależy ile razy konie będą musiały deptać pod górkę. No a same konie niewątpliwie wolały by na roli pracować niż "wrażliwych " turystów do Morskiego Oka wozić.

                 •  Re: Śmierc konia   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 RaffalM      11:05 Pią, 31 Lip 2009
Nie jestem góralem i martwi mnie los źle traktowanych zwierząt, ale kiedyś słyszałem, że kazda para koni robi dwa kursy dziennie (co drugi dzień), więc nie ciągną na okrągło, chyba że ktoś tego nie przestrzega. Jechałem takim powozem parę lat temu, dwa konie ciągnęły wóz z 15 osobami, w połowie miały przerwę. Fakt spociły się i parowały, ale to chyba normalne.
Nie jestem turystą spacerowym czy kanapowym, dla mnie dowóz do Włosienicy ma taką zaletę, że oszczędza się siły i czas na wyjście w wysokie góry.





«« Powrót do listy wiadomości


 Zapisz w schowku     Drukuj       Zgłoś błąd    6733





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2024