„W przypadku silnego wiatru restauracja nieczynna”. Gdzie znajdziecie taki komunikat? Tylko na szczycie Kasprowego Wierchu! Kiedy bardzo duje, wtedy nie działa kolejka na szczyt góry. Nie dowozi więc pracowników ani produktów do restauracji.
– Jeśli nawet jakiś śmiałek tu się zapodzieje, to niestety nie będzie miał okazji zjeść ciepłego posiłku – potwierdzają pracownicy pizzerii Dominium, która serwuje potrawy na szczycie. Przyznają że zdarzały się takie sytuacje, kiedy wiatr unieruchamiał restaurację.
– Na Turbaczu zauważyłem kiedyś wywieszkę, że w schronisku podaje się gorący... wrzątek, ale jeszcze nigdy nie widziałem, by ktoś informował o takim meteorologicznym kłopocie jak ten, że lokal nie jest otwarty z powodu wiatru – śmieje się 44-letni Jarosław Urbanek, pracownik zakładu energetycznego ze Śląska. W samo południe przyjechał kolejką PKL na Kasprowy z rodziną. Pogoda nie dopisywała, więc wszedł do restauracji. Omal się nie udławił ze śmiechu widząc dziwną wywieszkę. Żartuje, że może jeszcze spotka się z sytuacją, iż bar na mazurskich jeziorach będzie zamknięty z powodu wściekle gryzących komarów, a knajpka nad morzem ze względu na nisko latające mewy. – Wydawało mi się, że górale nie boją się niczego, ale teraz widzę, że wiaterek może ich wystraszyć. I dziwię się, że nie znaleźli dotąd sposobu, by nawet gdy wieje halny, trochę regionalnych potraw i dobrego piwa wynieść na szczyt Kasprowego – mówi Urbanek.
Artur Drożdżak