Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe za rok będzie obchodzić setne urodziny. Oprócz tradycyjnych obchodów i imprez grupa ratowników TOPR postanowiła uczcić to nieco inaczej. Siedem osób chce w marcu przyszłego roku wybrać się w Himalaje i zdobyć jeden z ośmiotysięczników.
Wybór padł na Dhaulagiri (Biała Góra) – siódmy szczyt ziemi wznoszący się na wysokości 8167 m n.p.m. Przygotowania do wyjazdu idą pełną parą i jedynie kłopoty z dopięciem budżetu spędzają ratownikom sen z powiek.
Już w przyszłym roku TOPR będzie obchodziło swoje stulecie, bowiem w 1909 roku zostało ono powołane i zarejestrowane jako organizacja niosąca pomoc ofiarom wypadków górskich. Na jej czele stanął żeglarz, taternik, późniejszy generał – Mariusz Zaruski. Na początku szli w góry na ratunek ci, którzy je najbardziej znali, czyli górale. Do dziś przez Pogotowie przewinęło się niemal 900 osób z całej Polski.
Obecnie wszystkich ratowników, zarówno ochotników, jak i zawodowych – jest prawie trzystu. Większość z nich będzie świętowała 100-lecie w Polsce, bo imprez w ramach obchodów jubileuszowych będzie naprawdę sporo. Ale część ratowników TOPR postanowiła uczcić jubileusz inaczej. Chcą iść w Himalaje. – Przygotowania idą pełną parą – zapewnia Maciej Pawlikowski, ratownik TOPR, znakomity himalaista i uczestnik wyprawy. – Mamy problem z dopięciem budżetu, ale jesteśmy dobrej myśli, że za te kilka miesięcy uda się nam dotrzeć do celu. Wyprawa będzie liczyć 7 osób. Będzie to mieszanka doświadczenia i młodości, a więc starszych i młodszych. Kierownikiem wyprawy jest drugi himalaista Ryszard Gajewski.
(bol)