E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Nowiny
 Przegląd prasy i nowin
   Zakopane
   Tatry
   Podhale
   Kultura
   Narty
Felietony
Opowiadania
Multimedia
Gastronomia
Fotoreportaże
Dziennikarze PPWSZ
Kalendarz imprez
Pogoda/kamery
Ogłoszenia
Forum dyskusyjne
Redakcja
 Reklama
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane
 nawigacja:  Z-ne.pl » Portal Zakopiański

Tatry
Wycieczki do Morskiego Oka grzęzną w świeżym asfalcie
 dodano: 10 Września 2009    (źródło: Gazeta Krakowska - www.gk.pl - 2009/09/10)

Turyści ignorują zakaz wejścia na szlak. Drogowcy kładą właśnie nową nawierzchnię.

Turyści łamią zakaz wejścia na drogę do Morskiego Oka. Już od tygodnia droga od Palenicy Białczańskiej do Włosienicy jest zamknięta zarówno dla ruchu pieszych, jak i dla góralskich fasiągów. Drogę zamknął jej zarządca ze względu na remont nawierzchni, jaki właśnie się rozpoczął. Tymczasem turyści nagminnie łamią ten zakaz i mimo wyznaczonego obejścia idą w stronę stawu starą drogą.


Tłumy ludzi zmierzające do Morskiego Oka teoretycznie zamkniętą drogą grzęzną więc w świeżo położonym asfalcie. Z tego też powodu pomiędzy robotnikami a pieszymi dochodzi do spięć i awantur.

Drogę do Morskiego Oka dla ruchu góralskich fasiągów i pieszych turystów zamknięto 31 sierpnia. Przez pierwsze dni z pozoru niewiele się tutaj działo. Drogowcy przygotowywali się bowiem do położenia nowej nawierzchni asfaltowej. Zapewne dlatego turyści masowo zaczęli łamać zakaz dojścia nad stawi pod schronisko tą drogą. Gdy we wtorek rozpoczęło się nakładanie nowego asfaltu doszło do kryzysu.

– Tłumy ludzi wchodziły na świeży, gorący i miękki przecież asfalt – opisuje to, co się działo na drodze do Morskiego Oka starosta tatrzański Andrzej Gąsienica Makowski. – Dochodziło więc do dantejskich scen, bo i drogowcom często puszczały nerwy, jak widzieli, że ich robota idzie na marne. Dlatego apeluję do wszystkich, aby przez wrzesień albo szli do Morskiego Oka obejściem, albo też wyprawę nad staw odłożyli na później. Droga do Morskiego Oka to drugie Krupówki, a nawierzchnia wymagała remontu. Ci, którzy mimo remontu chcą dojść do Morskiego Oka, powinni korzystać z obejść, które przygotowuje Park.

– Obejście prowadzi między innymi przez Dolinę Pięciu Stawów – przypomina Paweł Skawiński, dyrektor TPN. – Ale to trasa dla doświadczonych turystów, bo nie jest to asfaltowa droga, którą przejedzie wózek z dziećmi czy przejdzie turystka w eleganckich butach. To trasa już dla osób umiejących poruszać się w wysokich górach.

Jak dodają przyrodnicy, po tych tłumach, które w wakacje szturmowały Morskie Oko, przyrodzie przyda się odpoczynek. Tam codziennie wchodziło ponad dziesięć tysięcy osób. Niestety, urzędnicy i Park swoje, a turyści swoje i mimo zamknięcia drogi codziennie znajdują się tacy, którzy wchodzą na nowo asfaltowaną drogę do Morskiego Oka.

– Widziałem, że inni idą, więc idę i ja – mówi nam Marek Butowski, turysta z Bielska-Białej. – Zresztą czy naprawdę nie można było tak zorganizować remontu, żeby i turyści mogli swobodnie przejść nad staw? Trochę dobrej woli ze strony urzędników i na pewno udałoby się pogodzić ruch pieszych z pracami drogowców. Starosta mówi kategorycznie, że takiej możliwości nie ma.

– Urządzenie, które nakłada asfalt, zajmuje całą szerokość jezdni – tłumaczy Gąsienica Makowski. – Do tego drogą jeżdżą ciężarówki z masą bitumiczną. Nie sposób więc wpuścić pieszych. Chodzi nie tylko o spokój drogowców, ale i o ich bezpieczeństwo.

Przemysław Bolechowski







•  a co z innymi?   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 parek7      13:24 Czw, 10 Wrz 2009
Tak a czy ktoś pomyślał o tych ludziach i dzieciach którzy nie dadzą rady iść inną drogą bo jest za trudna? amd

         •  Re: a co z innymi?   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 ewa123      13:51 Czw, 10 Wrz 2009
Powiedz mi , czy ty jak robisz remont w domu , to przyjmujesz gości w tym bałaganie ?
Zlituj się , czlowieku , pójdziesz do Morskiego Oka za rok .
Coś sie tak uparł.Może śmigłem mają cię tam dostarczyć , zaczekać i odwieźć .

                 •  Re: a co z innymi?   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 parek7      16:49 Czw, 10 Wrz 2009
Tak przyjmuje gości EWO!coś ty taka nerwowa?a może ktoś kiedy indziej nie będzie mógł,różnie jest w życiu,także nie musisz dawać dobrych rad bo i tak większa połowa cię nie posłucha!śmigłem nie muszą mnie tam dostarczać sama dojdę-złośliwiec!a ty byłaś w tym roku w MO?i pewnie jesteś zadowolona to daj też być innym :-)

                         •  Re: a co z innymi?   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 rolf      18:41 Czw, 10 Wrz 2009
ale skoro jest zakaz, to jest zakaz. skoro niszczą cudzą pracę i na marne idą pieniądze, to chyba nie jest w porządku. a ja jestem ciekaw, czy ci sami ,,turyści" szli na Orlą w trakcie remontu, gdy nier było połowy sztucznych ułatwień? tu przyznaję rację Ewie :D

                                 •  Re: a co z innymi?   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 waclawhetman      20:34 Czw, 10 Wrz 2009
Chyba rolf przesadziłeś trochę w tym porównaniu. Nie gniewaj się, ale zapachniało mi demagogią. Jak to się stało, że w lecie tłumy waliły "zamkniętą" szosą do MOka. Też niszczyli cudzą pracę? Nie powiem, utrudniali remontowcom pracę, ale sobie ułatwiali czas wypoczynku! Chyba, że droga wówczas była zamknięta na niby, a teraz dopiero na poważnie. To powinno czegoś organizatorów pracy nauczyć. Są także węższe ukłaadarki asfaltu, nie tylko na całą szerokość szosy. O nic innego /przy okazji/ nie apeluję, tylko o odrobinę szacunku więcej dla tych, którzy płacą za wejście do tpn. Na wszelki wypadek, by nie mieć takich dylematów drogowych, będę tam dopiero w październiku.

                                         •  Re: a co z innymi?   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 miller      20:44 Czw, 10 Wrz 2009
Wacław, w lecie droga była otwarta. Ja też będę w październiku.:-)

                                         •  Re: a co z innymi?   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 rolf      22:25 Czw, 10 Wrz 2009
wacławie jesteś pierwszą osobą, która nazwała mnie demagogiem :D wietrzę swe szanse w polityce :D . a tak na poważnie. jestem ostatnią osobą, która uważa za mądre remontowanie tej trasy ( odsyłam do wcześniejszych moich postów) bo obawiam się powrotu tego co było przed nastąpieniem osuwisk (1988 zima/wiosna) . ale skoro czegoś uprawnieni zakazują, to chyba należy to uszanować, albo ponosić konsekwencje. ja nie szanuję zakazu wstępu tu i tam, więc bez szemrania płacę mandaty :D a może MOko powinno ten miesiąc odpocząc? może mnich ma dosyć tego wyjącego tłumu? a ja za tyudzień będę w MOku. wejdę od słowacji, przez Owxczą Przełęczi zejdę na dół asfaltem do Wanty (nocą) dalej starą scieżką. Panowie Straż Parku _ a ku ku, zobaczymy się :D ???

                                         •  Re: a co z innymi?   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 miller      22:45 Czw, 10 Wrz 2009
Chronimy i martwimy się o MOko, a tu proszę pójść do D5SP i zobaczyć co za przyzwoleniem TPN się tam wyprawia. Masakra , rozkopane, zniszczona kosówka, zwały ziemi , rury , jednym słowem burdel zrobili z tej pięknej doliny i w imię czego ? ... a w imię elektrowni wodnej. Tak jak by ta smużka dymu rozwiana przez wiatr szkodziła środowisku. Mówią, że to nie obniży poziomu Wielkiego Stawu - nie wieżę. A co z Siklawą jak woda poleci rurami- będzie okazała czy wyschnie. Spieszcie się , aby zrobić ostatnie zdjęcie wodospadowi, notabene najokazalszemu w Tatrach.
Oto artykuł z Tygodnika Podhalańskiego :
źródło - Tygodnik Podhalański

W Dolinie Pięciu Stawów trwa budowa elektrowni wodnej. Przy Wielkim Stawie wkopywane są rury, aby nadać spadającej wodzie dużą moc. – To skandal, aby rozkopywać serce Tatr – alarmują miłośnicy gór.

To pierwsza tego typu inwestycja w Polskich Tatrach. Po jej zakończeniu nad doliną przestanie unosić się czad z kominów. Schronisko, zamiast koksu, ma korzystać z energii wodnej.

– Prowadziłem ostatnio wycieczkę w Dolinie Pięciu Stawów. To, co zobaczyłem, zjeżyło mi włos na głowie. Między stawami powstały głębokie wykopy, układane są tam rury. To wielki plac budowy, a to dopiero początek, bo rury mają być poprowadzone przez Litworowy Żleb. Podobno bronimy Tatry przed inwestycjami, a tu mamy do czynienia z taką ingerencją w przyrodę – mówi jeden z tatrzańskich przewodników.

Rzeczywiści e, inwestycja prowadzona w Dolinie Pięciu Stawów na pierwszy rzut oka może budzić spore kontrowersje. Jak twierdzi jednak Jerzy Kalarus, prezes prowadzącej remont spółki PTTK Karpaty, najważniejszy jest efekt ekologiczny.

– Po remoncie elektrowni nie będzie już opalania schroniska koksem, zniknie emisja zanieczyszczeń. W tym wypadku musimy poświęcić pewną ingerencję w tatrzański krajobraz na rzecz ochrony środowiska. Rury muszą doprowadzać wodę z Wielkiego Stawu do Litworowego Żlebu, aby elektrownia uzyskała odpowiednią moc.

Prezes Kalarus dodaje, że zgodę na inwestycję wydał Tatrzański Park Narodowy i Ministerstwo Środowisko. Wykonany został także raport oddziaływania na środowisko.

Dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego Paweł Skawiński mówi, że spółka PTTK „Karpaty” została zobligowana do odkładania wybranego z wykopów materiału i dokładnego „zatarcia” śladów swojej działalności.

– Wiadomo, że każda nowa inwestycja w sercu Tatr może budzić jakieś tam kontrowersje. W tym wypadku jednak uzyskała ona zgodę Rady Parku, a także pozytywną opinię autorytetów z zakresu hydrologii. Oprócz ograniczenia emisji zanieczyszczeń, po jej zakończeniu, nie trzeba będzie do schroniska dostarczać koksu i zwozić miału.

Zdaniem dyrektora Skawińskiego nie ma też mowy o zmianach hydrologicznych w Dolinie Pięciu Stawów.

– Nowa elektrownia nie będzie miała żadnego wpływu na poziom tafli Wielkiego Stawu. Osobiście nie nadzorowałem prac, ale takie obowiązki ma tamtejszy leśniczy – dodaje dyrektor TPN.

Budowie nowej elektrowni przyglądają się też ekolodzy.

– Sprawdzamy dokumentację, dlatego jeszcze przez kilka dni chcemy się wstrzymać z wydaniem oficjalnego stanowiska – mówi Radosław Ślusarczyk z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot. – Dotarły do nas zdjęcia z prowadzonych w Pięciu Stawach prac, widać na nich dużą ingerencję w przyrodę. Dodatkowo, każda naprawa tych urządzeń będzie również wymagać kolejnych interwencji. Z drugiej strony zniknie problem opalania schroniska koksem.

                                                 •  Re: a co z innymi?   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 rolf      09:00 Pią, 11 Wrz 2009
już dawno pisałem, że komuś brak 5 klepki. a może w tej beczce puściły obręcze? TPN ma to do siebie, że chroni tam gdzie zdrowy rozsądek nakazuje nie chronić w taki sposób a pozwala na wszystko tam, gdzie zakazy powinny być bezwzględne. jak się ma zamknięcie Tomanowej Przełęczy do budowy o której pisze miller???

                                                 •  Re: a co z innymi?   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 Natalia_81      09:02 Pią, 11 Wrz 2009
ej, raport oddziaływania na środowisko?? to są bzdury - jak komuś zależy to specjaliści wydadzą taki raport jaki jest potrzebny. a ministerstwo środowiska podpisze wszystko co się wiąże z jakąś kasą. w ich decyzjach nie ma najmniejszej logiki - dziwi tylko, że sam TPN się na to godzi...

                         •  Re: a co z innymi?   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 miller      20:42 Czw, 10 Wrz 2009
Typowo polskie podejście do zagadnienia parek7. Jak sa zakazy to trzeba je łamać. A kiedy mają poprawić drogę i tak to się wlecze przez udostępnianie w sezonie turystom. Ewa123 wcale nie jest złośliwa, tylko dobitnie dała do zrozumienia, że nie masz racji. Jak ktoś nie daje rady dojść obejściem to niech nie idzie. MOko odpocznie i przyroda też. Nikt na siłę tam nikogo nie pcha. A gdyby tak nie było asfaltu, jak w większości porządnych szlaków dolinkowych, ...to by dopiero była frajda. Tatry to nie deptak, słabsze jednostki muszą odpaść, jak ktoś nie może to kurorty nadmorskie czekają. A jak ktoś bardzo chce to sobie poradzi i to nie łamiąc przepisów.

                         •  Re: a co z innymi?   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 ewa123      10:13 Pią, 11 Wrz 2009
Nie jestem złośliwa , nerwowa , tak , trochę tak . Nie byłam w tym roku nad Morskim Okiem , wracałam z D5SP przez Świstówkę , a że było juz bardzo późno to ruszyłam asfaltem w dół aby zdążyć na busa.
Miałam iść ktróregość dnia na Wrota , ale po przejściu w tym kurzu / niesamowitym/ drogi do Palenicy zrezygnowałam . Wrota są i czekają .
Nikt mnie nie musi słuchać , jesteś wolnym człowiekiem , miłej wędrówki.
Pozdrawiam
PS. ja swojemu dzieciaczkowi nie zafundowałabym wycieczki wątpliwej przyjemności.





«« Powrót do listy wiadomości


 Zapisz w schowku     Drukuj       Zgłoś błąd    1480





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2024