Czworonogi czasem porzucają właścicieli i idą zdobywać szczyty. Wprowadzanie psa na teren TPN jest zabronione. Grozi za to mandat do 500 zł.
Psy, i to najczęściej te wychowane pod Tatrami, pozazdrościły ludziom i też chcą się wspinać na tatrzańskie szczyty. Do tej pory zdobyły już Rysy, Kasprowy Wierch, Świnicę, Kozi Wierch. I to same! Ostatnio turyści sfotografowali pięknego kundelka, jak z... Koziej Przełęczy susami schodzi do Doliny Pięciu Stawów. Nie wiadomo, czy czworonóg tak lubi wędrować po Tatrach, czy może w górach na jednym ze szlaków zostawił go właściciel i zwierzak w jego poszukiwaniu, idąc pośladzie, musiał przebyć niebezpieczną, a w dodatku zaśnieżoną Przełęcz Kozią (ponad 2100 m).
– Psu udało się bez szwanku przejść z Hali Gąsienicowej przełęczą aż do Doliny Pięciu Stawów – mówi Beata Czerska, prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Zakopanem. Mimo że turyści tego niecodziennego miłośnika gór próbowali odwieść od takiego pomysłu, przeganiając go i strasząc, to piesek dotarł do Doliny Pięciu Stawów. Tam nawet się nie zatrzymał, tylko ruszył na szlak do Doliny Roztoki. I tyle go widziano... Pani Beata nie sądzi, aby to był pies porzucony przez właściciela. Uważa, że raczej uciekł z domu.
– Wielu górali trzyma swoje pieski w ogródkach, z których zdarza się, że ciekawe świata, uciekają. A że są też towarzyskie, to przyłączają się do turystów wędrujących po górach – opowiada Czerska. – Prawdopodobnie tak było i w tym przypadku.
Okazuje się, że to nie jedyny pies-taternik. W ubiegłym roku czworonożny miłośnik górskich wypraw zdobył... Świnicę, bardzo trudny szlak (ponad 2200 m n.p.m.). Wszedł i... zaczął na wszystkich szczekać. Zaalarmowani przez turystów ratownicy TOPR próbowali wziąć psa do plecaka, ale pogryzł ich. Ostatecznie jednak zwierzak zszedł ze szczytu.
Mniej szczęścia, jak wspomina Stanisław Czubernat, wicedyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego, miał piesek, który kilka lat temu wspiął się na Rysy. Najprawdopodobniej spadł w przepaść. Przedwczoraj zaś zadowolona z siebie czarna jamniczka – może nie tak ambitna jak jej koledzy – wędrowała sobie Skupniowym Upłazem.
Prezes zakopiańskiego TOZ mówi, że kilka tygodni temu bernardyn wspiął się na Kasprowy Wierch. Niestety, nie z własnej woli. Turyści spotkali zwierzaka na dole i ciągnęli go niemal nieprzytomnego na łańcuchu na wierzchołek. Zimą sporo psów można spotkać przy trasach narciarskich na Kasprowy Wierchu.
– Ostatniej zimy sam widziałem psa na terenach narciarskich w rejonie Kasprowego Wierchu, który potem zszedł do Kuźnic – twierdzi Zbigniew Krzan, wicedyrektor TPN. Dodaje jednak, że psy nie są częstym widokiem w Tatrach. Niestety, gdy się tam znajdą, pojawia się problem.
– Ani my, ani TOPR nie mamy kwalifikacji i sprzętu do odławiania takich wędrujących po szlakach piesków. A rakarz raczej nie poradziłby sobie wysoko w górach. Jest tu patowa sytuacja – podkreśla dyrektor Krzan. Warto dodać, że wprowadzanie psów na teren Parku jest zabronione. Może za to grozić właścicielowi zwierzaka mandat do 500 zł.
Halina Kraczyńska