E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Podhale
 Regiony Podhala
   gm. Bukowina Tatrz.
   gm. Nowy Targ i Szaflary
   gm. Kościelisko
   gm. Poronin
   gm. Czarny Dunajec
   gm. Biały Dunajec
   gm. Zakopane
Warto odwiedzić
Wycieczki po Podhalu
 Folklor podhalański
   Gwara góralska
   Muzyka
   Taniec
   Zwyczaje
   Strój regionalny
    Śpiewnik góralski
   Budownictwo
   Sztuka
   Pasterstwo
   Oscypek
   Ciupaga
   Górale
   Kuchnia
   Legendy
   Owczarek podhalański
 Kultura i sztuka
   Muzyka
   Malarstwo
   Rzeźba
   Literatura
   Architektura
   Artyści
 Imprezy w regionie
 Aktywny wypoczynek
    Rowery
   Taternictwo
   Speleologia
   Paralotnie
   Ski-alpinizm
   Narciarstwo
   Turystyka jaskiniowa
   Trasy biegowe
   Turystyka piesza
   Sporty wodne
Powiat Tatrzański
Aktualności
Forum dyskusyjne
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane


zapamiętaj numer alarmowy w górach!!!
0 601 100 300
 nawigacja:  Z-ne.pl » Portal Zakopiański

Aktualności
Epoka lodowa
 dodano: 19 Lipca 2009    (źródło: Redakcja)

Nie ma chyba na Podhalu, Spiszu i Orawie osoby, która by nie zawitała do Nowego Targu. Nie ma chyba osoby, która nie zobaczyłaby puszystej konsystencji, nie poczułaby świeżego zapachu i wspaniałego smaku tego wyjątkowego deseru. Lody nowotarskie. Tradycyjne. Dobre, bo nasze.



Z Chin do Nowego Targu


O tym, że lody mają długą historię, nie trzeba nikogo przekonywać. Niektóre źródła historyczne podają, że ich kolebką są Chiny. To właśnie Chińczycy przed ponad 5000 lat przygotowywali sobie wykwintne desery ze śniegu i owoców. W Europie lody pojawiły się znacznie później. Znali je starożytni Grecy i Rzymianie. Cesarz Neron sprowadzany z gór lód przechowywał w specjalnych ziemiankach aż do lata. W tamtych czasach lody „doprawiano” figami, daktylami, fiołkami... Jednak na dobre lody zagościły na europejskich stołach dopiero dzięki Marco Polo, który obserwując Chińczyków w czasie swoich wypraw, poznał metodę wytwarzania tego deseru.
W Polsce lody pojawiły się za czasów Augusta III, który serwował je na najważniejszych dla dworu przyjęciach. Ich ilość w danym roku była uzależniona od ilości lodu na jeziorach i w górach, który przechowywano w specjalnych piwnicach. Sytuacja zmieniła się w XIX w., kiedy Niemiec Carl von Linde wynalazł chłodziarkę. Mimo to, jeszcze w latach 50. XX w. polskie mleczarnie przechowywały lód w sposób tradycyjny.
Historia wytwarzanych na Podhalu lodów sięga oficjalnie lat 40. minionego stulecia (zupełnie prywatnie tradycyjne lody wytwarzano już w latach 20., co uwidocznione jest na wielu starych fotografiach rodzinnych). Wtedy to (dokładnie w 1947 r.) nowotarski piekarz, Franciszek Żarnecki, otworzył cukiernię, w której sprzedawał własne lody. Z czasem działalnością „lodziarską” zajęły się także rodziny Lubieńskich i Jarkiewiczów, jednak to Żarneccy przeszli do historii jako nowotarscy pionierzy lodowi.



Lodowy fenomen


Zakup lodów jest obowiązkową czynnością turystów, którzy planują odpoczynek w Nowym Targu. Przed lodziarniami zawsze ustawiają się kolejki. Na szczęście nie mają nic z natury ogonków peerelowskich (no, może poza długością), bo lody nie są reglamentowane. Większa przykrość spotyka potencjalnych klientów wtedy, kiedy akurat kończą się lody o ulubionym smaku. Niedobór jest jednak błyskawicznie uzupełniany.
Kiedyś, buszując w Internecie, trafiłam na bloga najprawdopodobniej mieszkanki Krakowa. Ponieważ jest blogiem publicznym, pozwalam sobie udostępnić fragment wpisu (z roku 2006) przy tej okazji:
W dzieciństwie jadałam czasami tylko jeden rodzaj lodów (oczywiście też rzadko i w małych ilościach) - ale te jadali wszyscy. Był to przebój lodowy południowej Polski. Sprzedawano je na nowotarskim rynku, opodal zatrzymujących się tam autobusów kursujących pomiędzy Krakowem a Zakopanem. Autobusy miały wyznaczony czas postoju (nie wiem ile, pięć czy dziesięć minut) i zazwyczaj tego czasu się trzymały. Ale nie na nowotarskim rynku. Tam postój trwał tyle, ile trwało sprzedanie lodów wszystkim pasażerom i kierowcy, czyli dosyć długo... Taka świecka tradycja, której złamanie mogło skończyć się linczem.
Lody nowotarskie w zasadzie różniły się od innych tylko tym, że były pyszne. Występowały w jednym rodzaju - śmietankowe, a nakładano je zwykłą łyżką pomiędzy dwa kwadratowe kawałki wafla i już... Ale były tak dobre, jak żadne inne przedtem ani później.
Wieść gminna głosi, że panią, która wytwarzała te lody zaczęto gnębić podatkami i domiarami, aż w końcu sama położyła kres swojemu życiu, przepisu na lody nie powierzając przed śmiercią nikomu. Nie wiem ile w tym prawdy, pewnie trochę jest, bo historia dotarła do mnie z paru niezależnych źródeł.
W tym roku smaki mi się zmieniły i nagle zaczęłam lubić lody... Nie powinno więc dziwić, że dowiedziawszy się, iż otwarto w Krakowie filię "nowotarskich lodów", zaraz ruszyłam na degustację...

Ładny lokal, miła obsługa i naprawdę duży wybór bardzo dobrych lodów. Bez wątpienia górna półka jakościowa i jednocześnie dolna - cenowa. Czegóż więcej chcieć? Niczego, ale... tak, już wiecie, prawda? Właśnie, nie są takie, jak te z rynku sprzed lat, no nie są, a szkoda... (qilia)
Ogromne zainteresowanie lodami skłoniło władze miasta do podjęcia starań o wpisanie ich na listę Produktów Tradycyjnych. Wywalczyli – 3 listopada 2008 r. w kategorii Sery i produkty mleczne zostały wpisane Lody nowotarskie.






Tajemnicza receptura


Poza tymi, którzy produkują lody, nikt nie zna przepisu. Wiadomo, że potrzeba jajek, mleka, owoców, ale jak to wszystko połączyć, żeby smakowało, jak smakuje? „Trzeba tak kręcić, żeby ukręcić” – w zasadzie w tych słowach powinien zamknąć się cały „przepis”.
W lodach nowotarskich nie mają prawa bytu konserwanty, żadna chemia. Kiedy kupujemy lody truskawkowe, czujemy smak świeżych truskawek, kiedy jemy czekoladowe, w ustach rozpływa nam się czekolada...
Nie żadne jajka w proszku, ale tylko te świeże. Do tego mleko i składniki: owoce, kakao, kawa...
Lodową masę nakłada się w kilku warstwach na słodki, kruchy wafelek drewnianą łopatką. A potem się je. A jesienią i zimą myślami często się wraca do lata, do ulubionej lodziarni, ulubionego smaku, uczucia błogości schłodzonych ust... Lody można jeść w Nowym Targu nie tylko latem – kawiarnia Deja Vu dogodzi podniebieniom także zimą. (DoTi)


Od redakcji:

W trakcie V edycji Małopolskiego Festiwalu Smaku (12 lipca) w Nowym Targu został rozstrzygnięty plebiscyt, którego zwycięzcy będą reprezentować Podtatrze w krakowskim finale imprezy (29-30 sierpnia).
W konkursie Jury przyznało Grand Prix firmie Lubieńscy, a w kategorii „Tradycyjne specjały” głosami publiczności, lody śmietankowe i leśne tejże firmy zdobyły miejsce drugie.








«« Powrót do listy wiadomości


 Zapisz w schowku     Drukuj       Zgłoś błąd    2871





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2024