Za sto lat kosodrzewina dotrze w rejon Kasprowego Wierchu – tak jednoznacznie prognozują naukowcy. W ostatnim wydaniu prestiżowego pisma „Science” francuscy przyrodnicy stawiają odważną tezę, że wiele gatunków roślin przesuwa się w góry, uciekając przed ociepleniem klimatu.
Uczeni wzięli pod lupę wędrówki 171 gatunków flory występujących we Francji. I okazało się, że dwie trzecie badanych roślin przesunęło się w górę aż o 30 metrów. Francuzi twierdzą, że podobnie będzie w Tatrach, gdzie ocieplenie zmusza rośliny do szukania sobie chłodniejszych miejsc i dogodnego wegetowania wśród skał i szczytów.
Prawdą jest, że już od dłuższego czasu w Tatrach obserwuje się podwyższanie górnej granicy lasu. Jednak polscy przyrodnicy i naukowcy wiążą to zjawisko bardziej z wyprowadzeniem owiec z tatrzańskich hal niż z tzw. efektem cieplarnianym.
– W XIX wieku intensywnie wycinano las w rejonie górnej granicy i wypalano kosówkę – przypomina dr Paweł Skawiński, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego. Wypas owiec w naturalny sposób nie pozwalał na zarastanie tych górskich terenów. – Uważam więc, że to właśnie wycofanie z Tatr pasterstwa spowodowało, iż te tereny znów zarasta las i kosodrzewina. Mniejszy wpływ na to mają zmiany klimatyczne – podkreśla dyrektor Skawiński.
Górale to potwierdzają. – Kiedyś owce pasły się np. w Małej Łące – wspomina Andrzej Galica. Potem tego zabroniono i dlatego teraz piękne tatrzańskie polany znów zarastają lasem. – Owca nikomu szkody tam nie robiła, a działała jak naturalna kosiarka i uniemożliwiała zarastanie gór.
Dyrektor TPN, Paweł Skawiński przypomina, że znana jest historia tatrzańskiej flory i fauny z przeciągu 10000 lat.
– Były w niej takie okresy, że las sięgał wyżej. I takie wahania w przyrodzie są naturalne. Trudno nawet po kilkunastu latach, gdy klimat jest cieplejszy, mówić już, że to stała tendencja. Dyrektor zauważa, że mała epoka lodowa w Tatrach trwała do połowy XIX wieku i wtedy warunki w górach były wyjątkowo niekorzystne. Dlatego w tym czasie przyroda „schodziła” w dół.
–Trudno teraz jednoznacznie wyrokować, czy obecne ocieplenie to chwilowa sinusoida przyrody, czy też mamy stałą tendencję, bo ludzie za bardzo podgrzali planetę swoim nierozważnym działaniem – mówi dyrektor TPN. Na to pytanie nie da się obecnie odpowiedzieć.
Francuscy naukowcy zauważają także, że w XX wieku na ich terenie klimat ocieplał się szybciej niż wynosi średnia światowa. Szacuje się, że średnia temperatura w ciągu stu lat wzrosła o1 stopień. Podobnie jest w Polsce.
Przemysław Bolechowski