E-mail Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Tatry
Aktualności
 ABC turysty
   Przygotowanie
   Ekwipunek
   Informacje TOPR i TPN
   Oznaczenia szlaków
   Przewodnicy
   Przejścia graniczne
    Bezpieczeństwo
      Gdy spotkasz misia...
      Lawiny
      Ku przestrodze...
      Bezpieczeństwo, porady
   Zwierzę na szlaku
   Schroniska
 O Tatrach
   TPN i TANAP
   Klimat
   Geologia
    Zwierzęta
      Gatunki
   Rośliny
    Tatry w liczbach
    Historia
 Encyklopedia Tatr
   Alfabetycznie
   Tematycznie
   Multimedia
 Wycieczki
   Zaplanuj wycieczkę
   Miejsce startu
   Miejsce docelowe
   Skala trudności
   Wszystkie
 Jaskinie tatrzańskie
    SKTJ PTTK
      Aktualności
      Działalność
      Kurs
      Wspomnienia
      Polecane strony
      Galeria
      Kontakt
   Powstanie jaskiń
   Krążenie wody w skałach
   Nacieki
   Morfologiczne typy
   Klimat jaskiń
   Powstanie jaskiń tatrz.
Zagadki tatrzańskie
 Aktywny wypoczynek
   Taternictwo
   Speleologia
   Paralotnie
   Ski-alpinizm
   Narciarstwo
   Na rowerze
   Turystyka jaskiniowa
   Trasy biegowe
   Turystyka piesza
   Sporty wodne
Galeria
Warunki w Tatrach
Forum dyskusyjne
Zakopane, Tatry, Podhale
E-mail
Hasło
» Załóż konto
» Zapomniałem hasła
Zakopane


zapamiętaj numer alarmowy w górach!!!
0 601 100 300
 nawigacja:  Z-ne.pl » Portal Zakopiański

Ku przestrodze...
Cudem przeżył upadek w Tatrach
 dodano: 7 Lutego 2008    (źródło: Gazeta Krakowska - www.gk.pl - 2008/02/07)

To był cud, że przeżyłem – nie ma wątpliwości blisko 30-letni Krzysztof Lancka z Krakowa, który spadł około 100 metrów w dół z Kościelca w Tatrach w stronę Stawków Gąsienicowych.


Groźny upadek skończył się złamaniem nogi i zwichnięciem stawu biodrowego.

We wtorek turysta przeszedł operację nogi w zakopiańskim szpitalu. Zapewnia, że nie zrezygnuje z kolejnych wypraw w góry, bo to jego pasja od lat.

– Niech tylko wydobrzeję – obiecuje.

Kościelec (2155 m n.p.m.) to bardzo popularny szczyt w Tatrach, zarówno wśród turystów, jak i taterników. Z przełęczy Karb prowadzi na niego czarny szlak turystyczny. Nawet zimą wielu śmiałków decyduje się na podejście tą trasą. Tak samo w niedzielę postąpił Lancka i jego kolega.

Obaj mężczyźni dotarli na szczyt Kościelca. Do wypadku doszło już podczas drogi powrotnej, około godziny 14. – Pamiętam tylko, że się potknąłem, chyba rakiem trafiłem na kamień i poleciałem w dół. Czułem, że wylądowałem w śniegu na przełęczy – relacjonuje Krzysztof Lancka.

Drugi z turystów natychmiast próbował przez telefon wezwać pomoc. Pech chciał, że się dodzwonił, ale na nowotarską policję. Dopiero stamtąd zgłoszenie przekazano do centrali TOPR.

Sama akcja ściągnięcia poszkodowanego do szpitala w Zakopanem też nie obyła się bez przeszkód. – Pogoda była dobra, więc wystartował śmigłowiec – relacjonuje Krzysztof Starnawski, dyżurny ratownik TOPR.

Niestety, tuż przed desantem ratowników nastąpiła awaria w śmigłowcu i maszyna zawróciła do Zakopanego. W stronę poszkodowanego wyruszyło więc czterech ratowników dyżurujących w rejonie Kasprowego Wierchu. Dwóch z nich poszło do schroniska Murowaniec po stacjonujący tam skuter śnieżny. Szybko udało się dojechać do rannego turysty i już po dwóch godzinach od zgłoszenia poszkodowany trafił do zakopiańskiego szpitala, gdzie przeszedł skomplikowaną operację ortopedyczną.

– Musieliśmy wykurować zwichnięty staw biodrowy i zespolić złamane kostki nogi – tłumaczy dr Marian Papież, ordynator oddziału chirurgii.

Pacjent czuje się dobrze. Teraz czeka go leczenie i kilkumiesięczna rehabilitacja. Lekarze nie mają jednak wątpliwości, że odzyska sprawność i będzie mógł dalej chodzić po górach

Przemysław Bolechowski







•  Kolejna bajdułka.   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 jkch      20:42 Czw, 07 Lut 2008
To wersja Gazety Krakowskiej- "eksperta" od spraw tatrzańskich.
A naprawdę było tak: "3 lutego br. około godziny 14ej turysta schodzący z Kościelca niedaleko Przełęczy Karb potknął się i spadł ok. 100 m na stronę Stawków Gąsienicowych doznając złamania kości podudzia. (info: TOPR)"

P,Bolechowski, jeśli ktoś, wychodząc z holu Pałacu Kultury w W-wie na Pl.Defilad, potknie się i spadnie z kilku schodów, nie znaczy to, że uprawnione jest twierdzenie, iż spadł z Pałacu.

         •  Re: Kolejna bajdułka.   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 ptt66      21:48 Czw, 07 Lut 2008
To rzeczywiście "niewielka"różnica!Właśc iwie ,to i tak zrobił sobie dużą krzywdę,bo przy odrobinie szczęścia wyszedłby z niewielkimi obrażeniami.Ton sensacyjny okazuje się jest ważniejszy,jak zwykle,niestety.Pseudodziennik arstwo,czy norma?A zresztą nie czepiajmy się,zawsze to jednak Kościelec,Mały,ale zawsze...ha,ha,ha...

                 •  Re: Kolejna bajdułka.   Zgłóś moderatorowi do usunięcia
 jkch      09:34 Pią, 08 Lut 2008
Masz całkowitą słuszność. Poszkodowany, nie tylko,że szczęścia nie miał za grosz, to to co Go spotkało, nazwałbym sakramenckim pechem.
Pechowy turysto!, z rakami to jak z rowerem - nie wystarczy go mieć, trzeba jeszcze umieć na nim jeździć.
Chodzenie w rakach, to pewna umiejętność, którą nabywa się czasem po kilku sezonach. A i to nie daje gwarancji, że unikniemy potknięcia.
W zimie często stosujemy tzw. "dupozjazdy" - przyspieszają zejście, ale również wymagają pewnej wiedzy. Mianowicie przede wszystkim należy pamiętać, że "dupozjazd" z rakami na nogach jest karygodnym błędem. Każde zetknięcie raków z podłożem skutkuje groźnymi konsekwencjami: koziołkowaniem (kontuzja kręgosłupa), złamaniem podudzia oraz wywichnięciem stawu biodrowego.
Jeśli jednak zdarzy się już niekontrolowany zjazd z rakami na nogach, to podstawowym zaleceniem jest utrzymywanie nóg w powietrzu. Trudne, ale nikt nie twierdzi, że zimowe góry to błahostka.





«« Powrót do listy wiadomości


 Zapisz w schowku     Drukuj       Zgłoś błąd    6100





Jeżeli znalazłeś/aś błąd, nieaktualną informację lub posiadasz materiały (teksty, zdjęcia, nagrania...), które mogą rozszerzyć zawartość tej strony i możesz je udostępnić - KLIKNIJ TU »»

ZAKOPIAŃSKI PORTAL INTERNETOWY Copyright © MATinternet s.c. - ZAKOPANE 1999-2024