|
Wydaje się, że "góra znów chce urodzić mysz". TOPR nadal będzie ratował za darmo, /w domyśle: pijanych, lekomanów, lekkomyślnych i bezmyślnych też/. "Za darmo"w sensie umownym, tzn z podatków wszystkich obywateli. Czy warto zatem wprowadzać pod obrady Sejmu RP projekt Ustawy, który porządkuje "tylko" kwestie ratownictwa górskiego? Warto, ale czas na bardziej radykalne zmiany. Daj boże, żeby inne kwestie z naszego życia społecznego były tak dobrze uporządkowane jak system tegoż ratownictwa. Jeśli w naszym życiu codziennym "nieznajomość prawa szkodzi", tak i w obcowaniu z górami nie może być inaczej. Musi zaszkodzić lekceważenie lub nieznajomość zasad, zaleceń i komunikatów bieżących topr i tpn - skutkująca wypadkami i kosztami akcji ratowniczych. W takich /nagannych/ przypadkach - brak dobrowolnego ubezpieczenia winien skutkować uszczerbkiem dla własnej kieszeni. Okazuje się, że Słowacy potrafią wiele rzeczy lepiej od nas "uporządkować". Kto by pomyślał.
|